Dawną świeżość
dziś w złote kolory przybrała;
okazała, dumna, w majestatu todze,
na przechadzkę w noc ciemną
sama się wybrała,
a zmęczona, mgła gęstą
osiadła przy drodze.
Mżawką serce zbolałe
z żalu skroń zrosiło,
wiatrem chce rozwiać grzechy
bezmyślnego lata...
Twarz zimna, skamieniała,
po błocie i słotach
porozrzucała przymrozki,
by stały na czatach.
Lecz bezsilna, w niemocy,
na widok pierzyny,
stopy kalecząc
na ostrych krawędziach grudy,
wpadnie w ręce zimy.
Dodane przez zalesianin1
dnia 02.10.2021 07:59 ˇ
4 Komentarzy ·
193 Czytań ·
|