byłam w słonecznym upale
w skwarze lata spragniona kropli pocieszenia
marzyłam by znaleźć schronienie w cieniu drzewa
które zaglądało do okna - patrzyło prosto w oczy
na stole wciąż ten sam dzban
pełen ukojenia -
w nim siła i moje trwanie
serce po burzy
pragnie na powrót otworzyć drzwi
wpaść w ciepłe spragnione ramiona
wyzwolić się od tego co groźne i trudne
padają słowa w których słychać czułość
przyśpieszają nadzieję - rozwiewają tęsknotę
znalazłam to co zgubiłam
na nowo jestem wśród gwiazd i motyli
przede mną jasna przestrzeń
zachwycające drżenie
czerpię z ponownego przebudzenia
w którym rodzi się upragniona kropla miłości
jestem w upale - w skwarze lata
wchodzę w odsłonięte źródło doskonałości
na stole dzban z wodą życia
rozświetlony ciepłym spojrzeniem
zapada zmierzch - gubią się kształty
tak dużo ciebie i mnie
zajętych wyłącznie sobą
chwalę swoje lato i płaczę w nim
istniałam w pustce - w miłości i szaleństwie
był czas że mnie w nim wcale nie było
nakrapiana słońcem i kamieniami życia
którego już nie ma
Dodane przez Irena Plucińska
dnia 04.09.2021 21:26 ˇ
1 Komentarzy ·
120 Czytań ·
|