W kaburze dłoni okrągła lufka pióra. Tkwi
niewzruszenie. Zalega cisza, którą słychać.
Możesz podrobić myśli przechodniów. Zatupać,
zadeptać, zaznaczyć (w odróżnieniu do ww.),
że jesteś - trzy kroki za mną twój cień, pięć
już ciało. Na karku czuć łaskotanie wzroku.
Drobne pęknięcia w strukturze ciała pogłębiają się.
W piątek było ich trzynaście, przy kępce włosów
rodzi się kolejna, kiedy tylko schylić się po gazetę.
Ktoś zgrabnie ich podkreśla. Zaznacza, że
niechybnie byli tutaj, jak kropka na końcu
zdania. On mówił jej, że jest jak zalakowana
kropla, szczelnie zamknięta.
W środku pełna replik światów,
przez które płynie.
.
Dodane przez Sławomir Hornik
dnia 04.10.2007 16:28 ˇ
11 Komentarzy ·
814 Czytań ·
|