oto
cud mniemany
objawili się niebożęciu
niebóg pos*ańcy
w skromnym przepychu
szlachetnie brunatnych
garniturów
z angorskiej wełny
próżno by wymieniać
wszystkich januszy
a w sporyszu
jest jeszcze sporo
jacków stanisławów
niewykiełkowanego Ziarna
i milczących owieczek
niosą w darze
konserwę z kandyzowanymi
może to są konsekrowane
może upuszczone relikwie
może cenny katalizator
nowych obyczajów
rozkołysanych
w chwiejnym pląsie
mutylowani ostro kadzą
obrzucając przy tym niewiernych
złotymi myślami
neomitologizowanego tadeUsza
podobnego wszakże mamiąco
judaszowi lubo judząco
midaszowi
tu_ w i e l o p o k r o p e k
oto
historia się powtarza każdemu
kto ma uszy do słuchania
tak sobą oznajmia pismo
jako żywo mnie osiołka
zawsze traktowano
niecnie
i w dosiadzie
kursywą:
[silvę przepraszam za tak niestosowny, być może, przypadkowy (napisany już dawno) kontrast do Jej wiersza, ale to także czas gdy "nie czas żałować róż...". Kochajmy wszystkie koale, osiołki................ i siebie, nie tylko od święta.]
Dodane przez xliv
dnia 18.12.2020 21:13 ˇ
5 Komentarzy ·
442 Czytań ·
|