|
dnia 09.11.2020 12:51
-:))
w pestkach jest trucizna w jabłkowych też
można te pestki jeść ale w miarę
mają działanie antyrakowe
ale co za dużo to niezdrowo
ludzie muszą się czymś zająć inaczej jeszcze głupsze pomysły im do głowy przychodzą
pozdrawiam -;)) |
dnia 09.11.2020 13:16
próbujemy sklejać, choć to my jesteśmy drobinami lustra, które być może ktoś poskleja... Pisane nam sklejanie, ale - żeby tak rzec - nie od tej strony. |
dnia 09.11.2020 14:10
Aleks, masz rację, może od tej trucizny tamto jabłko, choć to najprawdopodobniej był granat... A robienie swojego jak najbardziej na każdy czas, nawet najpodlejszy. Pozdrawiam.
Ad, zgadzam się, strasznie się potrzaskaliśmy wewnętrznie, nie będzie łatwo, ale nie jest to niewykonalne, gdy odnajdziemy głębszą duchowość. Pozdrawiam. |
dnia 09.11.2020 22:30
A witraże są tak piękne :-)
Lubię mądrość Twoich wierszy i gratuluję tomiku :-)
Pozdrawiam :-) |
dnia 09.11.2020 23:26
Lunatyku, dziękuję, od dawna uwielbiam witraże, nawet mam witrażnik i drzwi witrażowe, teraz wnuki odkrywają piękno rafy latareczkami... A w tomiku są prawie witrażowe ilustracje bardzo młodej artystki. Jeśli ktoś chciałby zaryzykować, to poproszę o adres na priv, chętnie wyślę bezpłatnie egzemplarze autorskie. Oczywiście, będzie trzeba odczekać, by to, co dorzuciła poczta, przeszło kwarantannę. Pozdrawiam. |
dnia 10.11.2020 08:07
"patroszymy świat z (bez) sensu)" - to fakty. |
dnia 10.11.2020 09:18
Kazimiero, dziękuję, że znalazłaś coś godnego uwagi. Pozdrawiam. |
dnia 10.11.2020 11:34
ciekawy wiersz, ciekawe odniesienia - a o podobnym spoiwie niedawno też wspominałem w swoim wierszu, :) pozdrowionka, a na tomik z autografem też chętnie się zapiszę, w rewanżu wyślę swój, |
dnia 10.11.2020 13:14
Robercie, miło to czytać, zdarza się myśleć w tym samym kierunku. Przyślij adres na priv, wyślę z radością, a i w tomiku sporo światła, bo wszystko daleko sprzed pandemii, tylko dłuuugo czekało na druk. Pozdrawiam. |
dnia 10.11.2020 15:41
Kto wie, czy nasze kolejne wcielenie nie będzie posklejaną skorupą obecnego :) I jeszcze z jakimś dodatkiem, którego w nas nie ma. Tak może realizować się ewolucja gatunku :)
Moc pozdrowień. |
dnia 10.11.2020 15:42
Ja też poproszę o tomik! Adres na priv :) |
dnia 10.11.2020 16:05
Januszu, pewnie masz rację, ewolucja tak się być może dokonuje. Tomik postaram się wysłać w czwartek. Pozdrawiam. |
dnia 10.11.2020 17:52
no i patroszymy, fakt. Spolegliwa glina i żywica to piękne skojarzenia. I wiersz piękny. Pozdrawiam, A |
dnia 10.11.2020 20:27
Mgrygale, dziękuję za piękne skojarzenia, za tę smutną refleksję także. Pozdrawiam. |
dnia 22.11.2020 06:43
pięknie, wielowątkowo i wielopłaszczyznowo i lirycznie...:-) |
dnia 22.11.2020 10:28
Benlachu, dziękuję, że zajrzałeś, ale czy tekst zasłużył na aż taki zestaw określeń - nie wiem... Ot, tak mi się napisało. Pozdrawiam. |
dnia 27.11.2020 21:22
Wracam do Twojego wiersza. Kontempluję wersy o tańcu życia pestki jabłka: kołysanie delikatnych kiełków, falowanie w słońcu aż po wirowanie bezlitośnie przerwane przez zawistne telomery. Dlaczego nazwałaś je bezlitosnymi i zawistnymi? Już wiem. Przeczytałam na ich temat artykuł. Mam je w sobie jak wszyscy i cały żywy świat. Na zakończeniach chromosomów, które chronią, ale tylko do czasu, ponieważ skracają się nieuchronnie. Sklejamy więc przez całe wieki, co tylko można, czym tylko się da, co świadczy o tym, że człowiek wciąż chodzi po spajających śladach innych ludzi. Poetycko - piękne ujęcie. Pozdrawiam :) |
dnia 28.11.2020 10:23
Irenko, zrobiłaś mi wielką przyjemność, łącząc treść dwóch ostatnio zamieszczonych na PP tekstów. Tak, telomery tykają od pierwszej chwili... Pozdrawiam. |
dnia 28.11.2020 10:28
Ireno, przepraszam, chodziło o dwa teksty, ale pomyliłam ten przedostatni. To wielka radość mieć tak wnikliwą Czytelniczkę, która na dodatek wraca do tekstów... Pozdrawiam. |
|
|