Chrystus cały w liszajach - od słońca i zimy
oderwany od krzyża uwolniony z męki
wyrzuca w niebo ręce bez cierpienia winy
jak Łazarz który zrzuca łach boskiej udręki
Maryja bez etatu służącej i matki
pozostawiona sobie na pastwę jesieni
bez oblicza korony kwiatowej rabatki
w poszarzałym welonie bladej pajęczyny
anioł Gabriel bez miecza bez niebieskiej świty
Tanatos dwa Amorki i Psyche bez duszy
jak oddane z teatru chore rekwizyty
albo kawałek kory co się z pnia odkruszył
kto dziś wrót wam pilnuje kto szepce pacierze
kto układa modlitwy i w jakim języku
zabłąkana wiewiórka liść klonu na wietrze
i wieczór - co oplata cienia bluszczem dzikim
|