Nie wiem kto, gdzie i kiedy, wymyślił teorię,
że aby poznać nurty drążące poezję,
należy wiersz napisać (naturalnie kiepski)
i wrzucić, od niechcenia, w ławicę poetów.
Ci muszą mieć pożywkę od czasu do czasu;
(między sobą nie zawsze mogą się "wykazać"),
chwycą więc tę przynętę kilku słabych wersów
i rozdając kopniaki, obnażając błędy,
czasem się zatrzymają, by z pewnym dystansem
wspomnieć o rekwizytach, zdrapać świecidełka
i z postacią liryczną skoczyć na "solówkę",
albo upić ją w knajpie i patrzeć jak rzyga.
I tylko o to chodzi (Bursa się uśmiecha);
kiepski wiersz napisałem, wystarczy poczekać.
|