|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Chciałem zatrzymać chociaż twoją muszlę, która szumi jak morze a |
|
|
Noc była gwieździsta, gwieździsta.
Malujesz paletę na szaro i niebiesko
chociaż jest lipiec - ciepło i jaskrawo. Widzisz
ciemność we mnie, która nie przestaje.
Cienie wirują na wzgórzach.
Szkicujesz drzewa i żonkile
zanim złapie cię wiatr i sny
o zimie, dreszcze, świat w kolorze
lnu.
Teraz rozumiem,
co próbowałaś mi powiedzieć,
jak cierpiałaś dla pozostania w tej rzeczywistości.
I jak próbowałaś ich uwolnić,
kiedy nie chcieli słuchać, nie wiedzieli jak.
Myślisz, że posłuchają teraz?
Noc - znów - gwieździsta, gwieździsta.
Kwiaty płoną w słońcu kontrastem barw
i zapachów pod dachem puszystych, fioletowych chmur.
Miłość to szaleństwo, żelastwo, a ty i twoje oczy są z porcelany.
Kolory zmieniają odcień.
Poranne pola bursztynowego ziarna,
zwietrzałe twarze pokryte bólem
uspokajają się pod kochającą ręką artysty.
Teraz rozumiem
dlaczego odebrałaś sobie życie.
Tak często robią kochankowie śniąc
o szkieletach wypalonych lasów.
Nie chcą jutra, bo wiedzą, co przynosi.
Ten świat nigdy nie był przeznaczony dla kogoś
tak pięknego jak ty.
Gwiaździsta, gwiaździsta noc albo
czarna ulica pełna niedopałków.
Portrety wiszą w pustych korytarzach -
głowy bez ramion na bezimiennych ścianach
gapią się jakby nie potrafiły zapomnieć
wszystkich napotkanych nieznajomych,
z którymi wymieniłaś spojrzenie.
Położyłaś się zgnieciona i połamana na świeżym śniegu.
Teraz wiem.
Nigdy nie zniżyłem się do szukania ziaren prawd
w twoich opowieściach.
Dodane przez RCN
dnia 05.09.2020 14:48 ˇ
6 Komentarzy ·
424 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 05.09.2020 15:28
Treść przemawia i to bardzo, zapis mniej, i jeszcze noc gwieździsta i noc gwiaździsta.
Pozdrawiam:) |
dnia 05.09.2020 16:04
nawijka , nie od rzeczy |
dnia 05.09.2020 20:25
No,
jest przy czym zatrzymać się.
O. |
dnia 05.09.2020 20:46
Dobry wieczór. Tak, treść jest bardzo przejmująca i tak sobie myślę(choć mogę być daleka od prawdy), że emocje czasem nie pozwalają nam na widzenie słów, które w wierszu niekoniecznie są potrzebne lub udane.
Poprawiłabym co nieco, bo wiersz jest o czymś bardzo ważnym i tchnie prawdą, a nie jakimiś farmazonami spod sufitu.
Jak wiesz, piszę byle jak, ale posłuchaj spokojnie i za jakiś czas może przyznasz rację, a jak nie, to też gitara.
Myslę, ze lepiej byłoby dla wiersza, gdyby wyeliminować co nieco i nie mowić tak dokładnie, że odebrałas sobie życie.
Widzę kobietę, ktora wyraża się poprzez malowanie, niezrozumianą przez otoczenie. Widzę kogoś, kto walczy z demonami w sobie. Być może kogoś, kto jest chory na schizofrenię.
Wybacz mi proszę tę osobistą interpretację i to, że muszę ten wiersz pokazać, jak czytam. Co poniżej:
Noc była gwiaździsta, gwiaździsta.
Malujesz na szaro i niebiesko,
chociaż jest lipiec - ciepło, jaskrawo. Widzisz
ciemność we mnie, która nie przestaje.
Cienie wirują na wzgórzach.
Szkicujesz drzewa, żonkile -
zanim złapie cię wiatr i sny
o zimie. Dreszcze, świat w kolorze
lnu.
Teraz rozumiem,
co próbowałaś powiedzieć,
jak cierpiałaś pozostając w tej rzeczywistości.
Próbowałaś ich uwolnić,
kiedy nie chcieli, nie umieli - słuchać.
Myślisz, że teraz ucichną?
Noc - znów - gwiaździsta, gwiaździsta.
Kwiaty płoną w słońcu, w tle fioletowych chmur.
Miłość to szaleństwo, żelastwo,
a ty i twoje oczy - z porcelany.
Kolory zmieniają odcień.
Poranne pola bursztynowego ziarna,
zwietrzałe twarze pokryte bólem -
uspokajają się, pod czułą ręką artysty.
Teraz rozumiem
dlaczego.
Ten świat nigdy nie był dla kogoś
tak czystego jak ty.
Gwiaździsta, gwiaździsta noc
albo czarna ulica pełna niedopałków.
Portrety w pustych korytarzach -
głowy bez ramion, na bezimiennych ścianach.
Gapią się, jakby nie potrafiły zapomnieć
wszystkich napotkanych nieznajomych,
z którymi wymieniłaś spojrzenie.
Położyłaś się. Zgnieciona i połamana
na świeżym śniegu.
Teraz wiem.
Nigdy nie zniżyłem się
do szukania ziaren prawd
w twoich opowieściach. |
dnia 06.09.2020 08:48
Mam znajomą malarkę, która od lat przebywa w Tworkach. W swojej izolatce maluje portrety kobiet - w zaskakującej kolorystyce i konwencji graficznej, I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo psychiatryki przepełnione są artystami, tyle tylko, że ona to robi nie pędzlem, a palcami - u rąk i nóg... I też już miała próby samobójcze.
Moc pozdrowień. |
dnia 06.09.2020 18:22
Poruszające, a to zapamiętam:
Miłość to szaleństwo, żelastwo, a ty i twoje oczy są z porcelany. Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 27
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|