na starym mieście w wytwornej chacie
mieszkała sobie rodzina
mamcia we władzach papcio na wacie
a pierworodny wciąż bimbał
nie było zatem chwili bez siary
terror się wdarł na pokoje
papa mu robił z domu koszary
wszczynając wojnę pokoleń
w każdej batalii w historii świata
dziejopis nam za to ręczy
gdy następuje durny kontratak
trup pada nie ma zwycięzcy
tak się zrodziło podały media
zabójstwo najwyższa półka
syn życie ojcu w nerwach odebrał
tak jak to robią na szmulkach
patologicznie kuchennym nożem
a wcześniej z byka zaprawił
zjadł bułkę z masłem ogłosił potem
że świat od złego wybawił
z tej strasznej wieści choć puchnie bania
płynie też ta obserwacja
jak nie przewidzisz skutków działania
czeka cię fest konsternacja
|