dnia 07.07.2020 07:38
-:)))
raz pechowiec ze wsi Dymne
prosto z deszczu wpadł pod rynnę
co za pech
ale niech
chociaż życie ma wciąż płynne
taka wersyfikacja jest bliższa założeniom
pozdrawiam -:))))) |
dnia 07.07.2020 09:05
Smutny Twój limeryk, Nadziejo. Ale nie bez błysku. Zainspirowana Twoim tekstem ułożyłam coś takiego:
Smutny pan ze wsi Zagumienne
z płynem żył, bo wszystko jest zmienne.
Płyn pan przy sobie trzymał,
i na płyn się nie zżymał;
w płynie życie odkrywał płomienne. |
dnia 07.07.2020 09:32
Pochmurny dzień w Białymstoku. Przypływają do mnie limeryki. Napisałam już sześć. Wszystkie "pod wpływem" Twojego. No to jeszcze jeden:
Pewien facet, gdzieś spod Rybnika,
w deszczu kroplach nie chciał pofikać.
Więc, kiedy burze,
płacz w rynny rurze
tęskny słyszał, aż dostał bzika.
:) |
dnia 07.07.2020 10:29
aleksanderulissestor:
Lecz pech jest tylko pechem,
przepędźmy go uśmiechem. :)
Dziękuję i ozdrawiam. |
dnia 07.07.2020 10:32
małgorzata sochoń: Twój pierwszy limeryk wywołał zgoła niezamierzone skojarzenia. :) "Smutny pan" brzmi podejrzanie. A "płyn" kojarzy mi się obecnie ze środkiem dezynfekującym. :) Zatem Twój limeryk mnie nie zasmucił. :)
Dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 07.07.2020 10:33
aleksanderulissestor: POZDRAWIAM. :))) |
dnia 07.07.2020 10:35
małgorzata sochoń: Cieszę się, że Cię zainspirowałam i piszesz własne limeryki. Mnie limeryki zawsze poprawiaja humor - Tobie też tego życzę! :)
Dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 07.07.2020 12:08
Lubię zabawę w limerykowanie, Stąd moje tekściki w komentarzach.
Dzięki za życzenia. I Tobie miłego dnia! |
dnia 07.07.2020 14:22
.
ej, barman!
rzekł w barze
pechowiec ze wsi Dymne,
skoro wszystko panta rej,
to na pociechę
jeszcze setuchnę nalej.
. |
dnia 07.07.2020 14:41
tak całkiem niechcący wyszło na to, że mowa o pechowcu z przed 1 maja 2004 roku.
bo po wstąpieniu do Unii setuchna zmalała do osiemdziesiątki.
to był poważny cios w poezję. toż na pierwszy rzut oka widać jak kiepsko się rymuje.
albo wyobrażacie sobie redaktora Pieniążka z Popiołu i Diamentu, krzyczącego w stronę szynku: panno Krysiu dwie czterdziestki proszę! |
dnia 07.07.2020 15:22
małgorzata sochoń: Właśnie o to chodzi - "limerykowanie" to przede wszystkim zabawa. :)
Pozdrawiam. |
dnia 07.07.2020 15:24
tomnasz:
Skoro mu się życie tak we znaki dało,
to cóż pechowcowi innego zostało?
Pozdrawiam. :) |
dnia 07.07.2020 15:26
tomnasz: Mój pechowiec nie ma żadnego umocowania w czasie, więc można go dopasować do różnych kontekstów.
Pozdrawiam. |
dnia 07.07.2020 16:03
Pytanie, czy pech upłynniony nie staje się jeszcze większym pechem? :)
Moc pozdrowień. |
dnia 07.07.2020 16:53
Janusz: Bardzo możliwe, ale jeśli ktoś już jest pechowcem, to może poziom pecha staje mu się obojętny...
Pozdrawiam. :) |