wielopalczaste sklepienie
między kolorowymi witrażami
odbija echo nieśmiałych kroków
a święci z obrazów przysiedli
posłuchać mojej spowiedzi
prosiłem Boga nadaremno
od dawna nie napisałem ani linijki
kradłem myśli sprzedając jak swoje
zapomniałem który dzień święcić
więc czyniłem to zbyt często
aż wszystkie poszarzały
zgubiłem swój adres
nawet nie wiem czy dom jeszcze stoi
i czy listy jakieś czekają
chętnie przyjmę pokutę
i ruszę w najdalszą drogę
proszę tylko o gwiazdy nocą
echo odbite od kamiennych murów opadło na posadzkę
marmurowe oczy otwarte od stuleci pozostały niewidome
zgodnie poruszyły się usta przodków
ale żaden dźwięk nie wydostał się poza ramy
nie wiem jak będzie z rozgrzeszeniem
Dodane przez mastermood
dnia 28.04.2020 12:06 ˇ
2 Komentarzy ·
438 Czytań ·
|