znieruchomiał świat - szerzy się zaraza
wypływa na zewnątrz i do wewnątrz - dookoła
między niebem a ziemią snuje się nić strachu
nie dojrzysz jej nie usłyszysz
jesteśmy sami zamknięci w sobie
milczymy - zapadamy w stan odrętwienia
jeszcze nie czas na mnie - jeszcze nie teraz
żyję w krajobrazie słońca zieleni drzew i ptaków
rozpacz - schować w nadzieję
wibrują liczby z ekranu telewizora
wzywają proszą - przystosować się
przestrzegać nakazów
cień ma w nas swój azyl
otacza każdego bez wyjątku
tropi - odciska ślady w panicznym biegu
zdumieni przyglądamy się
co to właściwie jest
cóż to takiego - ta zaraza
zamknięci w domach nie bywamy u siebie
między chwilą a chwilą nieruchome oczy
czy w telefonie odezwie się głos
matki ojca córki syna
między niebem a ziemią zawieszony oddech
liczby zachorowań i zgonów nie mieszczą się w głowie
najwięcej wspólnego mamy z mydłem
lekarze rozkładają ręce - mówią otwarcie
lekarstwa na razie nie ma
w cały świat wniknął jad
jeden zapala papierosa
drugi sięga po kieliszek wódki
trzeci szarpie struny gitary
śpiewa na balkonie
rzuca w ciemność wiązki światła
ściska pięści - targa torby z zakupami
postój czasu
życie w stanie zagrożenia
bądźmy czujni - przestrzegajmy nakazów
nie wpadajmy bezmyślnie
w to groźne dla życia objęcie
Dodane przez Irena Plucińska
dnia 19.03.2020 14:16 ˇ
8 Komentarzy ·
386 Czytań ·
|