dnia 21.09.2007 22:23
w pogodny dzień - to chciałoby sie coś z oddechem. tu to jak: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. odezwała się
chyba we mnie: podróżująca wątpliwość;) którą zatrzymasz "stanowczym ruchem ręki? pozdrawiam nocnie |
dnia 22.09.2007 07:32
Gracjano :) Nie zawsze udaje się napisać "z oddechem" lub tak by wstrzymać czyjś oddech. A niektórych wątpliwości chyba nie należy zatrzymywać. Niech podróżują dalej w ten pogodny dzień. Może pod koniec swojej eskapady dostrzegą coś zerkając na swoje cienie? Tak czy inaczej Twoja wątpliwość każe mi rozważyć czy tytuł dobrałem trafnie. Przemyślę to. Dziękuję Ci za nocną wizytę i interesujący komentarz.
Pozdrawiam porannie, bardzo słonecznie :)) |
dnia 22.09.2007 09:04
Jerzyku - dla mnie teraz tytuł ciekawie łączy się z pierwszą połową wiersza...ale dalej jeszcze się gubię i nie wiem na razie co o tym sądzić
- chyba dla za trudne to do rozszyfrowania
Pozdrawiam w ten pogodny dzień słonkiem :)) |
dnia 22.09.2007 09:06
dla mnie * - coś ostatnio zjadam "mnie" |
dnia 22.09.2007 09:22
Od trzeciej cząstki rzeczywiście wiersz staje się zbyt hermetyczny. Pokrywanie się przezroczystą warstwą i końcowe cienie zdają się wątłe semantycznie. Tekst czyta się gładko i pierwsza połowa satysfakcjonująca. Warto przemyśleć całość imho jeszcze raz. |
dnia 22.09.2007 10:01
Krysiu :) Zdaje mi się, że tytuł pasuje też do ostatniego dwuwersu z cieniami. A co do hermetyczności... Fakt, że nie zdołałem wyrazić się jasno, jak na pogodny dzień przystało. Z tego jednak co zdążyłem u siebie i u innych zauważyć owa hermetyczność po wielu czytaniach przeważnie odparowuje. Tak pewnie będzie i tym razem ;) Dzięki za zajrzenie i przekaz pierwszych odczuć przez Ciebie poczyniony.
Udając się teraz na pogodny wczesnojesienny spacer pozdrawiam Cię Krysiu równie słonecznie i ciepło :)) |
dnia 22.09.2007 10:01
Chkargas. Witam serdecznie. Przemyślę Twoje interesujące uwagi. Niektóre teksty wychodzą mi zbyt otwarte i przegadane. Gdy staram się tego uniknąć popadam w drugą skrajność jaką jest hermetyzm. Trudno zatrzymać ów ruch wahadła :) Ale czasem jakoś udaje się. Dzięki za wizytę i komentarz.
Pozdrawiam. |
dnia 22.09.2007 12:38
jak dla mnie - znowu niekoniecznie. gdzie się podziały celność i błyskotliwość, charakterystyczne zawsze przynajmniej dla części fraz w danym Twoim tekście?
1. strofa - karkołomna, jeśli chodzi o następstwa czasów, takie, a nie inne użycie imiesłowów, podróżująca, zatrzymana.
2. strofa - "pomost" między 1. a 3., wypełniacz bez historii.
3. i 4. strofa - przekombinowane w obrazowaniu i na tyle nieciekawe, że nie zachęcają do podjęcia prób "sforsowania" ich hermetycznego pancerza.
poza tym:
- ruch i odruchowo w tak krótkim tekście - coś bym z tym zrobił.
- inne / punkty widzenia da się czytać jako przerzutnię. zamierzone czy przypadkowe?
pozdrawiam. |
dnia 22.09.2007 14:37
coś jest...strofa przechodzi w strofę...szkli się obraz lecz nie mam jasności.
pomyślę....
tymczasem pozdrawiam:) |
dnia 22.09.2007 15:34
Rafał. Zmieniam więc w pierwszej strofie "podróżująca" na "podróżuje". Gdy wątpliwość powstaje z kolan to może być nawet Historia ;) No ale tu u mnie w tym tekście przyznaję - niekoniecznie :) Przyznaję również, że trzecią i czwartą chyba przekombinowałem skoro wszyscy wokół mówią o hermetyzmie. Z "odruchowo" mogę bezboleśnie zrezygnować choć słowa "ruch" w tekście nie ma. Inne /punkty widzenia zamierzone. Usiłuję intuicyjnie nauczyć się stosowania przerzutni. Metodą chyba najwłaściwszą czyli prób i błędów. Ta udana? Czy raczej nie? Dzięki za wizytę i cenne krytyczne uwagi poczynione.
Pozdrawiam. |
dnia 22.09.2007 15:35
Reno :) Miło, że zajrzałaś i coś dojrzałaś :) Pomyśl i powróć z rezultatami swoich głębszych przemyśleń. Mogą okazać się bardzo interesujące.
Pozdrawiam również :) |
dnia 22.09.2007 16:21
.
podróżująca we mnie wątpliwość
przesiada się
gdzie inne punkty widzenia
pokrywa zbyt przezroczysta warstwa
identyczności próbuje podzielić
.. tak sobie wybieram co mi odpowiada w tej chwili , pozdrawiam |
dnia 22.09.2007 16:38
Stani. Dziękuję Ci za zajrzenie i wybranie ciekawych dla Ciebie fragmentów.
Pozdrawiam. |
dnia 22.09.2007 17:07
Niezłe. |
dnia 22.09.2007 17:29
Banalne. Ale z lepszym tytułem nabrało by kolorystyki. |
dnia 22.09.2007 18:36
Trochę sztywno. Brak mu płynności.
podróżująca we mnie wątpliwość
przesiada się
Tak widzę początek i to mi się podoba
Pozdrawiam
:) |
dnia 22.09.2007 20:28
Panie Zbyszku63. Dziękuję.
Pani Wiesławo. Ten tekst ma swoje wady. Banalności w nim nie wyczuwam. Szanuję jednak Pani odczucia. Ma może Pani konkretny pomysł na podkręcający kolorystykę tytuł ? Nie twierdzę, że ten najwłaściwiej dobrany jest. Tym chętniej więc poznam Pani w tym względzie propozycje. |
dnia 22.09.2007 20:42
Bogusiu :) "Zatrzymanie stanowczym ruchem ręki" nie wydaje mi się przegadaniem. Można owszem to wyciąć i wiersz będzie składać się z samych dwuwersów. Ale czy koniecznie tak trzeba? Nie jestem całkiem o tym przekonany. No i skłaniam się do zastąpienia słowa "podróżująca" słowem "podróżuje". Fajnie, że mimo wrażenia sztywności i braku płynności znalazłaś w tym tekście coś ciekawego dla siebie. Dzięki za wizytę i komentarz :)
Pozdrawiam :) |
dnia 23.09.2007 10:08
Ja nie napisałam żebyś to wycinał i że to mi się nie podoba, po prostu zrobiłabym, zapisała to inaczej. Jak już wspomniałam wiersz brzmi sztywno.
Moim skromnym zdaniem:))))) |
dnia 23.09.2007 10:33
Zdecydowanie to nie jest udany wiersz.
Abstrakcje: punkty widzenia, wątpliwość. Dziwoloągi - identyczność(bo chyba nie warstwa identyczności i bogactwo różnic ... Powstała błyskotka.
Już ten początek nienajlepszy podróżująca/zatrzymana... Ech |
dnia 23.09.2007 11:06
odpowiadając na pytanie: w wierszu jest mowa o pogodnej wątpliwości i taki widziałabym tytuł (pogodna wątpliwość), jeżeli chodzi zapis graficzy wiersza, to tutaj polecałabym bardzo oszczędną wersyfikację różewiczowską(pomimo to, że nie jestem jej zwolenniczką), która pozwoliła by skondensować treść.
mam też kilka uwag, co do treści:wątpliwość zatrzymywana ruchem ręki? :( Chyba wystarczy napisać, że stanowczo zatrzymana, a punkty widzenia raczej powinny siadać niż się przesiadać. |
dnia 23.09.2007 17:20
myślę, że wiersz do przepisania. ma treść, ale w tak bezosobowej (lub uosobionej w sferze odczuć) formie jest monotonny. |
dnia 23.09.2007 19:36
ruch jest w 1. strofie;)
jeśli chodzi o przerzutnie - we wskazanym przeze mnie miejscu jak dla mnie trochę naciąganie => inne punkty widzenia "wewnątrz" dwóch czasowników, z których oba odnoszą się tylko i wyłącznie do wspomnianych punktów.
pozdrawiam. |
dnia 24.09.2007 04:07
Bogusiu :) Pomyślę zatem i nad tym zapisem oraz odsztywnieniem :))
Panie Krzysztofie. Możliwe, że tym razem rzeczywiście za dużo u mnie abstrakcji. Dziękuję za zajrzenie i szczere podzielenie się wrażeniami.
Pani Wiesławo. Przemyślę sugestię "stanowczo zatrzymanej" aby uniknąć "ruchu". Dziękuję za propozycję tytułu. Pozostanę jednak przy swoim. Bardziej mi jakoś leży. Przesiadanie się moim zdaniem kojarzy się we właściwy sposób z podróżami. Odnoszę więc wrażenie, że przy "siadaniu" tekst siadłby mi jeszcze bardziej :) Pozostanę jednak przy swoim w tym względzie. Tym niemniej bardzo dziękuję za czas poświęcony temu mojemu tekstowi. Poniżej spróbuję ten wiersz zapisać w wersyfikacji bardziej zbliżonej do różewiczowskiej:
w pogodny dzień
podróżuje we mnie
wątpliwość
zatrzymana
przesiada się
z kolan
w miejsce gdzie
najbardziej lubią
przesiadać się inne
punkty widzenia
odruchowo pokrywają się
zbyt przezroczystą warstwą
identyczności
próbują podzielić
bogactwo różnic
zgromadzone przez cienie
Woody. Pewnie masz rację, że do przepisania. Czuję, że do niejednokrotnego. Takiego uzupełnionego o nowe pomysły, których na tę chwilę brak :(
Rafał. Faktycznie ów "ruch" jest. Nieuważnie przeglądałem swój tekst. Zrezygnowałem z niego w wersji poprawkowej. Dzięki za uwagi o przerzutniach. Na razie nic tam nie zmieniam, ale przemyślę je.
Pozdrawiam. |
dnia 25.09.2007 08:43
Pogodny dzień, ale chmury uparcie powracają na jasne niebo. Siłą woli można je zepchnąć znad głowy, na jakiś czas.
Dla mnie ten wiersz jest jak szept sumienia, który chcemy zagłuszyć, jest próbą usprawiedliwiania się, szukania jasności pośród cienia.
Po głębokim wczytaniu sie wiersz przestaje byc hermetyczny i zaczyna drążyć, niepokoić.
Pozdrawiam:) |
dnia 25.09.2007 20:49
Diani :) "Wiersz jak szept zagłuszanego sumienia" - bardzo interesująco skomentowałaś ten mój tekst. Dziękuję Ci za długie zatrzymanie się przy nim i szczególnie uważne wczytanie się. Cieszę się, że stał się dzięki temu dla Ciebie zrozumiały.
Pozdrawiam :) |
dnia 26.09.2007 20:12
we mnie też podróżuje, całe stado wątpliwości
pozdrawiam |
dnia 29.09.2007 18:48
Dużo lepiej, szwankuje mi jeszcze ostatnia.
:) |
dnia 30.09.2007 14:15
jest dobrze okrojony, usztywniony też tak jak powinnen.
szczerze nie sądzę, że poezja powinna grzęznąc, tylko dlatego, że ma płynąc. myślę że twarde, proste kawałki mogą się złozyc na coś cennego.
przynajmniej bezpośredniego, bez zbędnego babrania się (pardon!) w odczuciach peela.
pozostańcie zdrowi |
dnia 30.09.2007 14:16
ostatnia bardzo przyjemna:) |
dnia 03.10.2007 07:48
czytam poprawkową wersję z lekko zmienionym zakończeniem:
punkty widzenia
odruchowo pokrywają się
zbyt przezroczystą warstwą
próbują podzielić
bogactwo różnic
zgromadzone w cieniach
Ale tak czy siak , II wersja czytelniejsza.
Pozdrawiam :)) |
dnia 03.10.2007 21:02
Upsss! Ależ gafa! Nie zaglądałem przez ostatnich kilka dni do tego swojego dawno już wklejonego wiersza. Zawinił głównie brak czasu. Dziękuję za nowe komentarze. Każdy mnie zainteresował i bardzo ucieszył. Przepraszam Was ogromnie za spóźnione odpowiedzi.
Li_an. Owszem bywa, że wątpliwości podróżują w stadach. Ale pojedynczej łatwiej się przyjrzeć i coś o niej spróbować napisać. Miewa się do takiej bardziej żywy bezpośredni stosunek. Mam nadzieję, że podróżujące w Tobie całe stado wątpliwości nie dotyczy jednak tego tekstu :)
Bono :) Fajnie, że Twój odbiór poprawił się. Co do ostatniej chyba przyjmę wersję Niezy bez kwestionowanej i przez innych czytelników "identyczności"
Achilleo :) Witam serdecznie u siebie :) Miło mi, że ten wiersz podoba Ci się. Mimo, że najbardziej w Twoim guście właśnie ostatnia strofa jednak ją zmienię. Inne osoby przekonały mnie o jej niedoskonałości. Pozdrawiam :)
Krysiu :) Rad jestem mocno, że raz jeszcze zajrzałaś do tego tekstu. Twoja wersja końcówki podoba mi się. Punkty widzenia próbujące podzielić bogactwo różnic są bardziej logiczne niż identyczności. Różnice zgromadzone w cieniach też zdecydowanie przekonują mnie. Dzięki Krysiu :)) Serdeczności ślę :)) |
dnia 03.10.2007 21:06
Po korektach końcówki całość na tę chwilę wygląda więc tak:
w pogodny dzień
podróżuje we mnie
wątpliwość
zatrzymana
przesiada się
z kolan
w miejsce gdzie
najbardziej lubią
przesiadać się inne
punkty widzenia
odruchowo pokrywają się
zbyt przezroczystą warstwą
próbują podzielić
bogactwo różnic
zgromadzone w cieniach |