klecę wersy z pewnym humorkiem
jak Ezop sensem tryskając i morałem
lub jak dziewczyny z lat czterdziestych
dziergające grube skarpety dla frontu
mamy wojnę, nie śmiej się maleńka
spójrz jak spode łba spogląda sąsiad
by opublikować te wiersze maleńka
trzeba reklamy, jak za trefny towar
dlaczego myślisz nie golę sobie brody
dlaczego noszę kolczyki i sygnety
jesteśmy więźniami w domu maleńka
musimy wyraźnie się odznaczać
***
klecę wierszyki i wciąż się boję
by telefon nie zaczął się rozdzwaniać
to będzie facet z władz sprawdzający
czy marionetka wciąż posłuszna
mamy wojnę, to nie żart maleńka
nie zostawiaj otwartego okna
popatrz jak samobójczy żołnierze
zwisają ze sznura sztandaru
dawni znajomi odeszli
powiewając aksamitną chusteczką
gramy sami w teatrze maleńka
a widzowie oglądają finały kopane
***
lecz póki na balkonach biała pościel
katastrofy się nie lękam
ciekawe jak długo potrwa
ten rozejm pomiędzy lokatorami
Dodane przez Christos Kargas
dnia 21.09.2007 18:32 ˇ
7 Komentarzy ·
909 Czytań ·
|