Ach, zapaść by natychmiast w twardy sen zimowy,
kotarą barwy słońca deszcz w oknie zasłonić;
podczas gdy on wciąż pluszcze, o parapet dzwoni,
słotą sobie już więcej nie zaprzątać głowy.
Wypchnąć na zewnątrz zimno, drzwi na cztery spusty
zamknąć; pozwolić ciepłu dobrze się rozgościć;
z miękkich poduszek miłe posłanie umościć,
niech w kominku trzaskając płoną suche chrusty.
Ach, zaszyć się pod kocem puchatym, wełnianym,
a świat gdzieś tam, daleko, niech się sobie kręci;
zanurzyć się w bezmiarze słodkiej niepamięci
aż śnieżnych zamków zimy stopi słońce ściany.
Dodane przez Nadzieja
dnia 09.01.2020 14:22 ˇ
16 Komentarzy ·
322 Czytań ·
|