Nauka była przesłaniem od niewidzialnego,
nabrała wymiaru poprzez ideowość i nonsens.
Dopełnił dzieła, ogołocił bliźnich z wolnej woli,
która wiązała się z pięknem i szczęściem. A tergo
widziano najohydniejsze grzechy. Dlatego, że ręczyła istota
jasna, żyjąca na piedestale, wyzłocona przez słowa oddanych.
Odszedł,
ale wrócił pomiędzy nas jako dwa kawałki czarnego
drewna przyklejone jeden do drugiego, nieme skrzypce
bez strun, ułożone w łożu z suchej trawy. Z dala od ludzi.
Mówi z trudem przez szparę w desce, skarży się na los.
Nie wychodzi, nawet po to, aby zaczerpnąć powietrza,
ani nocą, ani dniem.
/sg
Dodane przez stanley
dnia 22.12.2019 18:54 ˇ
3 Komentarzy ·
543 Czytań ·
|