Dziś znów piliśmy kawę
czerniąc dobroć smaku;
niepotrzebnie ulicznik
zmylił krok, w tę stronę
- bo byliśmy nieomal
w okolicach braku,
choć pachniało przesytem.
Echa niespełnione.
Napomknęłaś o wróżbach,
przestrogach, o fatum;
a, dopiero co, śmiałość
kpiła z naszych niełask...
Poprosiłem muzyka
o motyw z "Sabatu"
- twój czas, czarnoksiężniczko.
Twój. Mój. Czemu nie nasz?
Przecież chciałaś, ja chciałem;
pełnią były słowa.
Horyzont nie domykał
tego, co bez granic.
Może nie przyzwalajmy
po kątach się chować
niechcianym, nieproszonym...
Lub nie pijmy kawy.
Dodane przez zalesianin1
dnia 27.10.2019 20:24 ˇ
5 Komentarzy ·
567 Czytań ·
|