dnia 18.09.2007 13:08
tytuł zabieram jak i pierwsze dwa wersy.
z oddechem toś na łatwiznę poszła:P |
dnia 18.09.2007 13:19
zrób sobie ksero , bo mi jednak całość jest potrzebna :) |
dnia 18.09.2007 13:42
pierwsze trzy wersy na pewno kupuję, może bym inaczej ten trzeci zapisał; natomiast czwarty, w kontekście trzeciego, imho mało wnoszący
łatwizna pojawia się w zwrotce drugiej, + jeszcze komizm i groteska, jeśli tekst miał być tragikomiczny to niby ok, ale ja jakoś nie mam przekonania, że to jest dobre, może poprzez wrażenie pójścia na skróty i efekciarskości tegoż, a efekciarstwa nie lubię.
pozdro |
dnia 18.09.2007 14:08
Kuba- przykro się czyta Twój komentarz bo tak mało w nim Twojego zdania, chociaż - czy to nie mój problem :) |
dnia 18.09.2007 14:09
chyba tym razem nie
zdrófka :) |
dnia 18.09.2007 14:24
pierwsz ok, jej ostatni wers niby spina z drugą strofą, jednak dla mnie coś na siłę, czegoś brakuje. druga strofa wydaje się być z innego wiersza(oczywiście to moje wrażenie)
pozdrawiam |
dnia 18.09.2007 14:29
myślę że każdy ma baranów w głowie całą masę, ale jakoś ciężko się do nich przyznać ;P
w każdym razie dziękuję wszystkim za wizytę
i pozdrawiam serdecznie :)) |
dnia 18.09.2007 15:11
pieprzysz i tyle ;P |
dnia 18.09.2007 15:16
z reną się akurat tak poetycko rozmijamy, że jest ostatnią osobą którą mógłbym się sugerować. i to Twój problem jak rozumiesz komentarze do swoich tekstów |
dnia 18.09.2007 15:18
nie miałam Reny na myśli i nie pieprzę, powiedzmy że chciałam Cię wkurzyć :D |
dnia 18.09.2007 15:27
to że chciałaś mnie wkurzyć to nie znaczy że nie pieprzysz |
dnia 18.09.2007 15:33
pieprzenie samo w sobie jest dla mnie wkurzające. wkurz pieprzeniu nieodłącznie towarzyszy. |
dnia 18.09.2007 15:38
(acz zależy jakiego rejonu semantycznego owo pieprzenie dotyczy) |
dnia 18.09.2007 15:40
nieza - to bezpośrednio pod moim wpisem Cię poniosło, więc powiem tak - po to są komentarze by czytający się mogli eypowiadać, jeśli się z tym nie zgadzasz do czego masz pełne prawo to wyraź to spokojnie bo taka postawa naprawdę nie przystoi.
pozdrawiam |
dnia 18.09.2007 15:51
moim zdaniem Kuba zupełnie nie zrozumiałeś przekazu, nie starałeś nawet .
Karnak - nie wiem kogo tu ponosi, ale jeśli uważasz że mnie poniosło,
to - przepraszam :) |
dnia 18.09.2007 15:52
:)) |
dnia 18.09.2007 15:56
może nie zrozumialem przekazu, ale się starałem i mam własną interpretację tego tekstu ;P |
dnia 18.09.2007 16:03
piszesz komizm i groteska, efekciarstwo...wiesz, ja też tego nie lubię... swoje zamierzenie i interpretację, mimo wszystko zostawię dla siebie, trudno, zostanę niezrozumiana, ale dla mnie każde tu słowo jest na właściwym miejscu i tak pozostanie .
bez pieprzu - qrcze, kończę i
pozdrawiam ;) |
dnia 18.09.2007 17:34
Fantastyczne.
Geniale wskazanie, ze siebie można odnaleźć "w butach pełnych piasku, kamyków," No pewnie że tak. Z drugiej strony wrażenia autorki z oddychania - cytuję w oddechu który pyłem zaślepia kanały,
zamyka drogi Wskazują na konieczność zmiany otoczenia. Te wyziewy nie służą zdrowiu Pani z pewnością. No ale za to ... sztuka... przez duże S dzięki nim powstaje.
W głowie pasie się 99 baranów. Ta kabalistyczna wizja przenika utwór cieniem tajemnicy i uroczystego zafrasowania. |
dnia 18.09.2007 17:53
nie mam ksera...mogiem druknąć? :))))
i mnie tu nickiem nie szargać. no.
jak kiedyś zgodzę się z Kubą, to będzie święto...no nie Kuba? :))) |
dnia 18.09.2007 17:56
dla mnie akurat barany pasące się w głowie to obrazek komiksowy, bo z tym jedynie liczenie baranów mi się kojarzy :)
zresztą, kto powiedział że groteska/surreal to zarzut? komizm nawet? jak się pisze satyrycznie to często i poważnie. a tragi-komizm już się zupelnie kojarzy z tematami poważnymi.
ale, ale. mimo wszystko - taka wizja snu stereotypowo-komiksowa, to i wydaje mi się pójściem na skróty. cóż. efekciarstwo natomiast jest dla mnie subiektywnie wynikiem owej komiksowości.
nie rodzi to wszystko wiersza może i złego, ale dobrego też nie (to znaczy takiego, którego tygrysy lubią najbardziej :))
pozdro! (nie złoszczę się :)) |
dnia 18.09.2007 18:09
oj, będzie, będzie święto, ewentualnie nagle zachoruję :) |
dnia 18.09.2007 18:12
Dwa pierwsze wersy tak ładnie Podsiadłą zagadały, potem już same wątpliwości. Pozdrawiam! |
dnia 18.09.2007 18:19
"Czy jeśli ktoś z was ma sto owiec i jedną z nich zgubi, nie zostawi na pustyni dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie pójdzie za zgubioną, aż ją znajdzie? 5 A kiedy znajdzie, bierze z radością na swoje ramiona 6 i po powrocie do domu zwołuje przyjaciół i sąsiadów, mówiąc im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem tę swoją zgubioną owcę". - to mnie podkusiło do własnego spojrzenia, może z innej zupełnie str to ugryzłam, ale jest moje i hmm, mimo Waszych wątpliwości dalej pasuje mi jak ulał , no sorry - WYBACZCIE ! ;) |
dnia 18.09.2007 18:21
W tytule nie wielkiej litery , bo nie chciałam zawężać do Osoby, jeśli można w tym przypadku mówić o zawężaniu ;) |
dnia 18.09.2007 18:21
Tak, ale to bardzo luźna gra z tym motywem, artystycznie nieprzekonywająca jak dla mnie. WYBACZ! ;-) |
dnia 18.09.2007 18:24
e, nie ma czego wybaczać :) sama podjęłam ryzyko |
dnia 18.09.2007 18:25
Kris powiem tak...
w życiu bym nie wpadła. mało nadal mi to inksze.
Twoja wizja Twoim ryzykiem...ktoś mi tak kiedyś powiedział.
i w tym momencie mogę podpisać się pod Grzegorzem. zabij no.
jutro zrobię Ci herbatkę w ulubionym kubeczku - łokiej? :))) |
dnia 18.09.2007 18:26
no i uśmiech dla Kuby:) |
dnia 18.09.2007 18:29
Rena - w mojej Jadzi poproszę - zieloną :D
Grzegorz - może i luźna gra , bo jakoś ostatnio dalej mi niż bliżej...
ale z tym artystycznym nieprzekonywaniem - za mało - nie przekonałeś mnie pisząc te dwa słowa, o nie dam się tak zbywać ;) |
dnia 18.09.2007 19:27
;-) De gustibus... |
dnia 18.09.2007 19:38
więc o to chodzi, nie o jakieś konkretne niezgrabności, błędy stylistyczne, gramatyczne czy inne babole do wychwycenia?
nie podoba się ? eeee, to nie koniec świata ;))) |
dnia 18.09.2007 19:59
Możemy odnaleźć się zawsze i wszędzie, w każdym szczególe otaczającej nas rzeczywistości pod warunkiem, że nie zagubimy ani jednej z ważnych myśli czy spraw którymi żyjemy. Tak odczytuję przekaz tego interesującego wiersza. Do owego przekazu bardzo pasuje mi tytuł. Ostatni wers pierwszej strofy jest niezbędny i w moim odczuciu nieźle spina obie strofy. Chyba nawet lepiej niż jakaś ewentualna dodatkowa środkowa strofa o której pomyślałem mimochodem w pierwszej chwili. Zastanawiam się czy nie lepiej fraza "zamyka drogi" wyglądalaby jako pierwszy wers drugiej strofy?
"zamyka drogi przed stadem" <--- tak widziałbym tam ten pierwszy wers
Ogólnie wiersz podoba mi się. Ciekawa inspiracja przypowieścią i wykonanie nie budzi u mnie wrażenia artystycznego niedosytu ani też uczucia groteskowości tekstu.
Pozdrawiam Cię Krysiu serdecznie :)) |
dnia 18.09.2007 20:15
podoba mi sie
najbardziej pierwsze 2 wersy ostatnia strofa
bardzo bardzo |
dnia 18.09.2007 20:28
piszesz komizm i groteska, efekciarstwo...wiesz, ja też tego nie lubię... swoje zamierzenie i interpretację, mimo wszystko zostawię dla siebie, trudno, zostanę niezrozumiana, ale dla mnie każde tu słowo jest na właściwym miejscu i tak pozostanie.
Nieza - poetko i wieszczu mój!! Zapamiętam i zapiszę sobie - "każde słowo jest na właściwym miejscu" ma się rozumieć i ma się rozumieć czytelnik ma obowiązek zrozumieć WŁAśCIWY przekaz wiersza bo to jego wina że wieszcz został niezrozumiany. Trudno...
Strasznie irytują mnie tego rodzaju "polemiki" autorów pod swoimi wierszami, przekonanych o własnej genialności i nienaruszalności formy i treści własnego dzieła. Wybacz Nieza ale strasznie mnie wkurzyłaś.
Wklejasz - słuchaj co inni mają do powiedzenia. Nie chcesz słuchać - nie wklejaj.
Tyle. Pozdrawiam i pozostaję niemy |
dnia 18.09.2007 20:31
No tak, zaczynając od początku - tytuł podoba mi się - zachęca i inspiruje wyobraźnię, zastanaiwa już na początku - dobre zaproszenie Ci wyszło.
Pierwsza strofa pełna symboli: piasek, kamienie, poszukiwanie siebie - filozoficznie i poetycko wyszło --> tak lubię.
Zawsze jest tak, że poza tymi 99 myślami, gubi się właśnie ta jedna, która nie daje spokoju = zamyka drogi i zaślepia kanały...
Nawiązanie do biblijnej przypowieści wymowne, tylko zakończenie zbytnią dosłownością krzyczy w czytelnika. No i w tym miejscu zmieniam na swój prywatny użytek ostatni wers, co by dodał metaforyczności przy okazji i odjął przewidywalny koniec na baranach włącznie.
A puenta zawarta w zmianie byłaby ta sama, ale wyposażona w pełniejszą przestrzeń interpretacyjną (może i bagatszą). Oto moje zakończenie isnpirowane Twoim dziełem:
przed stadem
dziewięćdziesięciu dziewięciu
pasących się w głowie
niemych odpowiedzi
~~~~~~~~~~~~~~
...no nie musisz być do tego pomysłu przezkonana, ale ja z tym zakończeniem biorę tekst w całości! |
dnia 18.09.2007 20:35
...no i na koniec dodam, że im głębiej, tym mniej konsekwencji interpunkcyjnej prawisz....może bez tych znaczków się obędzie...? |
dnia 18.09.2007 21:10
jeśli to miał być przekaz powiązany z Bibilią to nie wyszło,
barany ciągną tekst w inną stronę i tu zgodzę się z Kubą ,że komiksowo.
Ładny tytuł i dwa pierwsze wersy
,a jak tak bardzo Ci zależy na takiej formie drugiej części
to moje widzenie jest takie
"przed stadem pasącym się w głowie"
ale nadal jestem nieprzekonana do niego
oprócz tak jak napisałam na tak tytuł i dwa pierwsze wersy
pozdrawiam |
dnia 19.09.2007 04:47
Martinezzie - jak już sobie zapisujesz (bardzo mi miło z tego powodu ;))) to musisz tam jeszcze dodać do "każde słowo jest na właściwym miejscu" - "dla mnie" - znaczy -> dla autorki :)
Na razie dziękuję za wpisy i Wasze opinie. Wrócę tu po południu i postaram się odpisać każdemu. Kto mnie zna, wie, że po chwili jak już przestaję się gorączkować pod świeżym tekstem, wraca mi rozum i spokojność ;P
Miłego dnia :)) |
dnia 19.09.2007 07:03
hmmm, nie wiem czy to jeszcze kogoś zainteresuje tu, ale co tam :)
jeszcze te fragm. zagnieździły się w mojej głowie i nie dawały spokoju:
"Paść ich będzie Baranek i poprowadzi ich do źródeł wód życia (Ap 7, 17) ... pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, ..." - stąd takie właśnie zakończenie . |
dnia 19.09.2007 08:46
...no to tym bardziej przystaję przy mojej propozycji - a co - mogę nie...? |
dnia 19.09.2007 09:17
Możesz, w ogóle rozumiem zdaje się dlaczego wolisz końcówkę inaczej
i dziękuję na razie za Twoje zrozumienie - bardzo :))
no a interpunkcja hmm, wstawiana na żywca, dlatego teraz widzę że pominęłam z rozpędu kilka miejsc - przyznaję się bez bicia .
Pozdrawiam :)) |
dnia 19.09.2007 09:26
Fajny pomysł i rozumiem zamysł, to biblijne nawiązanie. Ale barany - chcesz czy nie chcesz, wprowadzają ten komizm nieszczęsny. :)
A on tu - nie pasuje, a początek bardzo ujmujący. Chyba będziesz musiała z zakończeniem pokombinować. :P |
dnia 19.09.2007 09:36
jeszcze większy jest komizm i brzmi antybiblijnie jak weżmie się
pod lupę klamrę
"z tym bez którego nie ma
baranów"
jak już to daj owce.
kombinuj, bo tak w takiej formie zupełnie nie wyszło
a dziś to widzę tak jak już
"podobno można nawet siebie odnaleźć,
w butach pełnych piasku, kamyków,
w oddechu który pyłem zaślepia kanały,
przed stadem
dziewięćdziesięciu dziewięciu owiec
pozdrawiam ja łowieczka :) |
dnia 19.09.2007 10:42
Znudził mnie. Takie tam pitu-pitu o niczym |
dnia 19.09.2007 10:48
Natalio, jesteś wielka- dawno się tak nie pośmiałam i z Twojej klamry i z siebie :P
Mogę - a co mi zależy - mogę pozmieniać i może nawet spróbuję, ale wiem że to nie będzie już tak bardzo mój wiersz .
No i pytam dlaczego antybiblijnie ? a skąd wzięły się barany na tym świecie jak i wszystko inne ? ;)
Retesko - a wg początek tak mało się wyróżnia, by nie powiedzieć, że infantylny nieco...hmm dalej wszystkim mało delikatnie bo pewnie żaden ze mnie kwiatek tylko chwast zawzięty .
Jednak cieszę się że coś tam :)) |
dnia 19.09.2007 10:50
"a wg mnie" - sorry- zjadłam mnie |
dnia 19.09.2007 10:52
Rafał - to może komentarze poczytaj ;) |
dnia 19.09.2007 11:14
Mnie zaciekawił,
choć pewno chętnie przeczytał tu
jeszcze jeden lub dwa wersy,
(moze znajdę je w innym wierszu)
ukłon |
dnia 19.09.2007 11:18
*przeczytałbym |
dnia 19.09.2007 13:17
po kolei:
tytuł - jakby z braku lepszego pomysłu, niebezpiecznie blisko banału.
pierwsza strofa jeszcze znośna, w każdym razie bardzo "bezpieczna", po utartych frazach, skojarzeniach i "dylematach".
w każdym razie - mam pewne uwagi:
- raczej zdecydowałbym się na piasek lub kamyki.
- jeśli zaslepia kanały, to po co to jeszcze przegadywać zamykaniem dróg?
- po odnaleźć niepotrzebny przecinek, przydałby się za to przed który.
druga strofa, która zapewne miała zapewnić pierwszej mniej ograny kontekst, w takim wydaniu po prostu rozśmiesza. a szkoda.
a gdyby tak inaczej ująć ten fragment?
pozdrawiam. |
dnia 19.09.2007 15:44
Wierszofilu - cieszę się że tytuł zaledwie blisko banału , to już coś :) piasek nie jest tym samym co kamyki, nie można jednego zastąpić drugim, bo chodzi o różne rozmiary nasilenia bólu, czy chociażby tego co nas w tym życiu uwiera. Zaślepianie kanałów - hm, wiesz bo najpierw chciałam napisać życiodajnych źródeł...ale nie sądzę bym takie w sobie posiadała, więc wybrałam po prostu, kojarzące się z ciemnością - zamulone kanały(te do przepływu np. informacji, czy wiedzy);) A zamykanie dróg- to (wg mnie oczywiście) uniemożliwianie odwrotu - ucieczki(może i przed samym sobą), chociaż tu raczej chodzi o ochronę siebie przed zagrożeniem - w tym przypadku przed tym co rozprasza, nie pozwala na znalezienie tego co najważniejsze.
Co do przecinków na pewno masz rację. Nad nieco zmienionym zakończeniem pomyślę, choć zrobię to bez przekonania.
Nikt nie podał mi wystarczająco mocnego argumentu, by mnie zniechęcić do moich baranów - nawet Otulona :))
Pozdrawiam :) |
dnia 19.09.2007 15:51
A zaskoczyłeś mnie Lim taką opinią - miło mi :))
nie obiecuję serii ale kto wie...
Pozdrawiam :))
Jerzyku - masz rację odnośnie wersu :
zamyka drogi przed stadem - gdyby istniała tu opcja "zmień" -zmieniłabym tak na pewno . To moje wersowanie niepotrzebnie wprowadza w błąd. No i dziękuję za Twój ciepły, empatyczny odbiór :)) |
dnia 19.09.2007 15:54
Nieza - Ale po co mam czytać komentarze? Jeśli wiersz mi się nie spodobał, i się nie obronił, to co mi pomogą komentarze? Ok, jest tam pewnie wyjaśnienie o co chodzi w tym wierszu - ale - jeśli wiersz staje się znośny dopiero po przeczytaniu odautorskiego komentarza - to nie jest dobrze. |
dnia 19.09.2007 16:04
Demokrycie - czytam jeszcze raz Twoje zakończenie i podoba mi się jak na razie najbardziej z tych możliwych do zamiany.
Otulona - fajnie że tu wracasz "łowieczko", chociaż można się pogubić w moich argumentacjach :))) Twoja pierwsza wersja bardziej mnie przekonuje ale razem z zamykanie dróg.
W każdym razie trudno - przyjmuję do wiadomości że nieza bardzo się podoba ;) ot, nie trafiłam tym razem w Twój gust . |
dnia 19.09.2007 16:05
Rafał - to był żart :))) nie musisz czyt. komentarzy |
dnia 19.09.2007 16:10
Toniu - bardzo dziękuję :))
Martinezz - szkoda żebyś pozostał niemy, w każdym nie jest to moim życzeniem , możesz wrócić i mi nagadać jeszcze :) |
dnia 19.09.2007 16:10
p.s. pókim cierpliwa ;) |
dnia 19.09.2007 17:55
Wiem że się gniewasz na mnie ,ale może napiszesz mi o coś o wierszu. |
dnia 19.09.2007 18:21
barany mogą być - bo ironia tudzież autoironia w spojrzeniu na zagubione owieczki wcale nie przeszkadza - ale tu nie ma pomostu (dla mnie) który by sugerował na biblijność. ja bym mu coś tam w środku dopisał. no i przyznaję się, nie zrozumiałem, nawet mi autorska wersja przez myśl nie mignęła :D |
dnia 19.09.2007 18:24
dobrze już, bo się uduszę dzisiaj śmiechem :))) Kuba- litości :D
no to teraz i ja rozumiem Ciebie |
dnia 19.09.2007 18:26
Piotrek - nie ma sprawy . Napiszę w wolnej chwili tu na PW, ok?
Pozdrawiam :) |
dnia 19.09.2007 20:21
z tym bez którego nie ma
podobno można nawet siebie odnaleźć
w butach pełnych piasku, kamyków,
w oddechu, który pyłem zaślepia kanały,
zamyka drogi przed stadem
dziewięćdziesięciu dziewięciu
pasących się w głowie
baranków.
(na razie wersja robocza, może nieostateczna, nie wiem ) |
dnia 19.09.2007 21:43
:)) nie klopocz sie Slonko, to dobry tekst, mnie sie podoba, bardzo:)
serdeczne i sloneczka i jeszcze :))))) |
dnia 20.09.2007 04:32
Wersyfikacja teraz według mnie lepsza. Wers pomiędzy strofami ładnie i sprawnie je łączy. Baranki sympatyczniej kojarzą mi się z owieczkami z inspirującej przypowieści. Ochoczo podpisuję się więc pod Hewką. Już pierwsza wersja podobała mi się. A teraz jest jeszcze lepiej.
Moc serdeczności Krysiu :)) |
dnia 21.09.2007 08:14
dziękuję Hewciu :))
Tobie też duuuużo ciepła życzę i pięknej pogody !
baranki nie mają już tak negatywnego znaczenia - ok, ja też zrozumiałam swój błąd
fajnie że jest teraz lepiej - pozdrawiam Jerzyku :)) |
dnia 21.09.2007 10:49
Nieza więc tak:
Moim skromnym zdaniem to nie jest dobrze zszyte:
"podobno można nawet siebie odnaleźć, w butach pełnych piasku"
Gdybym rozmawiał na przykład z Marcinem Sendeckim albo z Krzysztofem Kuczkowskim natcchmiast zadali by mi pytanie a jak się niby "odnajduje w butach pełnych piasku"? Co chcesz przez to powiedzieć? Ta przenośnia jest niejasna i dość grubo zszyta.
I pytanie kolejne - co z niej wynika dalej?
Dalej jest wielce osobiste a zatem dość hermetyczne "w oddechu który pyłem zaślepia kanały, zamyka drogi".
A więc do tej pory nie mamy obrazu. Nie mamy konkretu. Poruszamy się w abstrakcji. Jest to abstrakcja wysoce auto-peelowska. Czekamy więc na to aż się ona otworzy aż przekaz stanie się jasny.
Dalej mamy stado i dziewięćdziesiąt dziewięć pasących się w głowie baranów - chcemy rozszyfrować tą zagadkę:
1. Bez podpowiedzi - 99 baranów + w głowie + oddech który zaślepia kanały + drogi w liczbie mnogiej wysoce introspekcyjne = liczenie baranów przed snem - nie ma mocnych żeby inaczej.
W takiej wersji - wiadomo - przekaz sprawia wrażenie niezamieżonej śmieszności a introspekcyjność opowieści o zasypianiu sprawia wrażenie koturnowej przesady.
2 Z podpowiedzią - pytanie co ma odnajdywanie się w butach pełnych piasku iw szczególności oddech zaślepiający kanały w kontekście tej przypowieści?
I znów każdy redaktor zada ci pytanie "a jak oddech pyłem zaślepia kanały?" - to niezwykle karkołomna przenośnia. Bardzo abstrakcyjna i niejasna.
Zatem w pierwszej wersji ten wiersz rwie się w wielu miejscach. Jest zbyt abstrakcyjny, zbyt introspekcyjny (hermetyczny), zbyt daleki od opowieści - jej parafrazy, gry z jej znaczeniem, czy polemiki z nią.
W drugiej wersji nie wybrnęłaś. Moim zdaniem są tu dwie zmiany na gorsze:
1. Wyjęcie fragmentu "zamyka drogi" - 1. uwydatniasz w ten sposób zamykanie kanałów z końca poprzedniej zwrotki 2. zamykanie kanałów zaczyna istnieć samoistnie nie jest "synonimem" zamykania dróg - zaczynamy się zastanawiać co niby znaczy "3. Zamykanie dróg" i "przed stadem" uwydatniają się - co w kontekście przypowieści o ZGUBIENIU owcy brzmi niezrozumiale. Jeśli coś-ktoś ucieka to raczej otweirają mu się drogi. Jeśli z jakiegoś powodu zamykają się to z jakiego?
2. Zmiana baranów na baranków - 1. nie zmienia znaczenia dot liczenia w głowie - można zarówno liczyć barany jak i baranki 2. tchnie jakąś niepotrzebną słodkością.
Rady:
1. Jeśli chcesz naprowadzić czytelnika na przypowieść to warto dać na początku motto. To prosty zabieg ale tu może wystarczyć
2. Przepisz przenośnie z początku
3. Zastanów się CO CHESZ POWIEDZIEć - żeby to nie były tylko introspekcyjne wrtażenia po przeczytaniu przypowieści ale żeby było coś jeszcze - jakiś twój sens, twoje jej ujęcie
4. Odejdź od liczenia baranów w głowie w ogóle - chyba że chcesz jako sens wiersza postawić polemikę pomiędzy tą poważną i "mądrą" przypowieścią a lekką nazwijmy to "przypowiastką" o liczeniu baranów przed snem - taki kontrast może nieść jakiś nowy ciekawy sens - ale pytanie czy ty tego chcesz. No i oczywiście musiała byś pod ten sens zderzenia podprowadzić czytelnika.
Podsumowując - najważniejsze jest pytanie co autor chce opowiedzieć czytelnikowi. Tu nie wiadomo. Introspekcja, zakręcone przenośnie i niefortunność zakończenia nie pozwalają dotrzeć do treści. Nie pozwalają też ponieść się.
Pozdrawiam.
ps. nie mówię że przenośnie są bardzo złe, są zbyt chermetyczne. A kontekst w którym są, ich nie ujawnia. |
dnia 21.09.2007 11:51
Bardzo jestem wdzięczna że poświęciłeś mi aż tyle uwagi i tyle napisałeś :))) Poznałam widzenie tego tekstu z innej strony - to bardzo uczy , przede wszystkim pokory i otwiera oczy na inne odbieranie.
Ale trudno mi na ten komentarz odp. , zreszta nawet nie wiem, czy jest sens, czy to nie byłoby zwykłe przegadywanie się, bo widzę że prawie wszystkie użyte tu przeze mnie zabiegi negujesz. Chciałam przekazać coś, co faktycznie mocno mnie dotyczy, coś co we mnie jest i mnie niepokoi. Stąd może wyszło zbyt hermetycznie.
Dla mnie początek ma bardzo jasny, prosty przekaz:
bo idąc(przez życie) człowiek napotyka na swej drodze przeszkody :
piasek, kamienie itd i trudno żeby nie nasypało się do butów, żeby nic nie uwierało, nie przeszkadzało w tej "drodze do siebie" - bo tak rozumiem kres życia. No i wiadomo, że na takich drogach kurzy się
i zatykamy tym pyłem nasze drogi oddechowe - osadza się w nas to
wszystko co brudne, co w efekcie nas kiedyś tam uśmierca.
No - pewnie to mało dopowiedziałam, przez co jest trudne do odczytania...pisząc
nie ułatwiam, nie naprowadzam. Tyle jest o tych "przegadanych" wierszach, zbytnio dopowiedzianych , że wolę tego unikać i być może przeginam ;)
a co do "baranków" - to nie mówi się przecież : liczyć przed snem baranki
tylko liczyć przed snem barany
i te moje baranki mają już wyraźne powiązanie z Barankiem Bożym, więc w jakimś tam stopniu naprowadza na tą przypowieść. Ale nie
upieram się - czy to przypadkiem nie jest wyłącznie moje zdanie.
Pozdrawiam :)))
i jeszcze raz dziękuję za poszerzenie mi horyzontów |
dnia 20.11.2010 22:40
cudnie wkurzasz.... wkurzaj. |