Jestem politykiem nieszczęśliwym,
barany mnie nękają wciąż,
nie umiem ich policzyć -
przed snem wychodzi łoś.
Uwieczniam wujka, mego wuja,
bez dwóch kolesi, Boże broń -
wszystko kiełkuje na tej glebie,
lecz zamiast wujka wychodzi łoś.
Ten fotel sławę mi przyniesie,
te same świry ponad wzrost,
wypisz wymaluj - stary tetryk,
noskowi w trąbce dublo jest.
Z obietnicami w Polskę ruszam,
gruszek w koszyku wiele mam,
głośno mnie pyta mój dyrygent -
a ten biały, to na pewno nasz?
Moje słowo szybsze niż samolot,
ciekawe wieści walą w skroń,
to ja, ten słynny wypowiadacz,
co mu na sagan nadepnął łoś.
W Londynie nigdy mnie nie było,
stodoła i remiza moje są, a wróżka
powiedziała: będziesz geniuszem,
patrzę - a tutaj łoś jak łoś.
Dziękuję Czerwonym Gitarom za inspirację.
Dodane przez Edyta Sorensen
dnia 25.09.2019 11:07 ˇ
7 Komentarzy ·
568 Czytań ·
|