Gdzieś odpłynęły błyszczące ramy
romansu, urocze randki i pocałunki
w poświacie księżyca.
Gdzieś odeszły dziewczyny o rozkołysanych
biodrach, bananowe spódnice, dancingi i żaboty
falujące jak wachlarze.
Wyblakły fotografie w albumie i usta mony lisy.
Fotel do końca nie przestaje zachwycać, rzężenie
brzmi nadzwyczaj melodyjnie.
Szarość podsyca uczucie pustki. Srebrna rosa
osiada na dojrzałych owocach. Milkną dźwięki
ostatniego tanga. Paryża - już nie zobaczę.
Boże, jak szybko się tutaj ściemnia.
Dodane przez stanley
dnia 15.08.2019 09:06 ˇ
4 Komentarzy ·
574 Czytań ·
|