Byłaś wytrwała,
stopy w kamieniach ostrych zostawiłaś
- nieme, stękały z wysiłku.
Rosłaś nimi aż wzrok twój
zawisł wysoko na turniach chropawych
i nisko, w dolinach upadłych,
obok mego.
Wnet uszy nasze z wiatrem pofrunęły
ku strumieniom szemrania,
na wyścigi.
Zanim ze szczytu Nosala wzruszeni spłynęliśmy
w zakola przepaści
traktu uśpionego pod reglami
- póki one wyrosły i zanim pomarły,
dłonie w cieniach drzew i łodygach traw
zatraciłaś bez reszty.
Potem, już tylko skały
kłaniały się nam nisko,
a my im w odzewie.
Nim tęsknotę ukoił plusk Bystrej jednostajny,
drżenie powiek
zgubiliśmy na zawsze.
Dodane przez Grzegorz Moss
dnia 30.06.2019 07:14 ˇ
7 Komentarzy ·
581 Czytań ·
|