| 
 Powiedz mi, czy warto było wylewać słowa w myślach, 
pokazywać je wzrokiem, mścić się na martwej naturze? 
Pies ze strachu schował się za fotel, niewinnie spogląda, 
szuka nadziei (myśląc może się zlituje i pogłaszcze). 
 
Powiedz mi, czy warto było chodzić w kółko, 
wyrabiać nową ścieżkę na panelach podłogowych. 
 
Krew w sercu płynęła szybciej ze strachu, lecz strach - strach potęguje. 
Patrzy na zegarek, pcha ciężkie minuty, 
monotonne, senne. Puste ruchy dłoni nic nie zdziałają, 
opadną z bezradności jak przed chwilą. 
 
A jednak martwić się nie opłacało. Stres odszedł niczym deszcz, 
odkrył zakryte nadzieje. Słychać oddech bez ciężaru, ciężar 
stał się lekkim piórem, piórem nieznaczącym po 
a przed ? 
 
Myśli dla człowieka potrafią być labiryntem zdarzeń, 
wyjście jest jedno, ale wejście nie zawsze przemyślane. 
 
 |