Na Zwierzynieckiej przystanek;
przystanek, więc i reklamy.
Zdjęcie dziewczyny wew stanik
i czarne majtki odzianej.
Zdjęcie to film reklamuje,
napis jest na nim tej treści:
"nakręcony na podstawie
skandalizującej powieści".
Skandal, to że spod koronek
dziewczyny tej widać d u p ę ?
Na taki skandal, panowie,
prosto się śmieję wam w sznupę!
To jedno was umie bawić,
w tym cała odkrywczość wasza,
by cięgiem o dupach prawić,
ł e c h t a c z k ę światu ogłaszać.
Pławcie się w spermie, "artyści"!
Tryskajcie nią na ołtarze!
Ja wam tu skandal nie z myśli,
a z życia zara pokażę:
ten chłopak i ta dziewczyna,
co tędy się przechadzają
(młodość ich świeża i silna),
wew dupie łechtaczkę mają!
Nic dla nich wart wasz wysiłek,
by wszystkich sprosić do łóżka.
Ich nawet o krok, milimetr,
miłość czysta nie opuszcza.
Ciężko w to wierzyć być musi
wam, co nie wierzycie przeż w nic.
Jeszcze spróbujcie śmiech zdusić,
bo większy jest tu obok dziw:
tych szczunów dwóch, co na rogu
żegnają się każdego dnia,
od nowej suczki w barłogu
lepszy temat dla rozmów ma;
to, co podnosi ich głosy,
zmusza do gestykulacji,
to ekonomiczne losy
poznańskiej aglomeracji!
Wstrzymajcie swe przerażenie,
przed wami trzeci z skandali.
Bo oto na Jackowskiego
(fyrtel ten sam, ździebko dalij)
oprócz penerstwa drobnego,
secesji zaprzeszłowiecznej,
ujrzycie chłopaka, który
do książki siada zbereźnej.
To nie pamiętnik waginy
ni żadne wyznania pawia;
on stare raz miliardowy
misterium nad nią odprawia.
Nie Poznań listopadowy,
lecz Wilno go już otacza.
Pokój się w celę, ponury,
bazyliańską przeistacza.
Nikt do czytania nie zmusza,
w szkole już tekst ten przerobił;
sama się w Litwę rwie dusza,
choć wyśmialiście już drogi.
Załamcie ręce nad tymi,
których wam dziś pokazałem;
i znów się pieprzcie w świątyni,
rzucajcie dokoła kałem.
Załamcie ręce nad tymi,
którzy wasz trud wyśmiewają:
w czasy, co wyście skarlili,
na skrzydłach mocnych wracają.
pisane w Poznaniu
25 XI 2006
Dodane przez Karol Nowacki
dnia 12.09.2007 15:48 ˇ
7 Komentarzy ·
500 Czytań ·
|