Szarość dnia, w którym ruch uliczny jak zwykle ślimaczy się razem ze smogiem.
W jedną stronę, by wieczorem wlec się w przeciwną stronę.
Ten korowód pogrzebowy końca dnia ma swoją wymowę.
Dziś szczególną napęczniałe brzuchy,świecące liczki i zamiast tłuszczy na ulicy,
ojciec czworga dzieci ucieszony bo mógł dzisiaj pojeździć komunikacją
bez biletów szukając co lukrowniejszej cukierni.
Dzieci wdzięczne państwu za słodycz z zapomogi,
odwzajemnią za naście lat zostawiając pot w kopalni.
Myślenie perspektywiczne, na przyszłość.
Trąci nutką przeszłości.
Państwo opiekuńcze nie zabrania świętować
Wszystko dla ludzi, dlatego planety otwarte są całą dobę.
Dalekosiężne plany są atrakcyjniejsze
w taki dzień, nawet można ustalić orbitralnie.
kto wygra najbliższe wybory.
Nie wspominając o podróży na Marsa.
Nie ma w tym żadnego konika
Jest tłusty czwartek, szarego człowieka,
szary dzień świąteczny