kot na piecu obok ja
nie czekamy na sny jeszcze
wieczór powoli ubiera się w mgły
przez otwarte drzwi
przeciąg strząsa z marzeń pył
rankiem jeszcze przez chwilę
trawa będzie się skrzyć
zanim ogrzeje ją dym
który utknął w kominie
za oknem noc narasta
jakby ktoś opowiadał znów
historię Titanica
jakby wiatr chciał nas unieważnić
zacierając za nami
ślady bosych stóp
zanim odezwiesz się zaczekaj
aż pozamykam drzwi
wrócą sny i dym będzie mruczał unisono
księżyc bawi się z kotem
przekomarza z wiatrem
odwracam oczy od kalendarza
wróć i zagraj kilka nut
samą melodię
bez słów
pokaż skąd wraca słońce
któreśmy gonili jeszcze wczoraj
nigdy więcej
nie poskarżę się
Dodane przez mastermood
dnia 25.02.2019 22:33 ˇ
8 Komentarzy ·
538 Czytań ·
|