Mój książę - ty masz oczy jak aksamit,
lecz nie jest wcale miękki wzrok twój śmiały!
Czy żarem ognia oczy twe by zapałały?
Czy potrafiłyby zwilgotnieć łzami?
Czy można z tobą żyć
bez rozlewu krwi?
Kiedy się ciepła głód
roztrzaska o twój chłód,
gdy łez milczących sznur
spływa na zimny mur,
gdy niemej prośby dźwięk
dławi przed tobą lęk?
Mój książę - pierś okrytą masz pancerzem,
złoconym, zdobnym w znaki tajemnicze;
lecz choć ci świetny blask on rzuca na oblicze
nie słyszę bicia serca pod puklerzem...
Jak można z tobą żyć
bez rozlewu krwi?
Gdy zbroja kryje cię
przede mną noc i dzień
i gdy stalowych drzwi
nie chcesz otworzyć mi,
a gdy cię objąć chcę
kolczuga rani mnie?
Mój książę - miecz wykuty masz ze stali;
twój dumny miecz, potężny, obosieczny;
straszliwy, bo posłuszny woli i skuteczny,
a żadna tarcza przed nim nie ocali.
Nie można z tobą żyć
bez rozlewu krwi!
Gdy zręcznych dłoni twych
celny jest każdy sztych
i nim obejrzę się
ty w samo serce pchniesz,
a nie ma gorszych mąk
niż męki z twoich rąk...
Dodane przez Nadzieja
dnia 21.02.2019 04:27 ˇ
8 Komentarzy ·
538 Czytań ·
|