rozlewają się dookoła
codziennie mrużę oczy
a gdy czarny kot plącze się pod nogami
stygnę w pół kroku
niepewny komu zaufać
rozum jest w porządku
ale bez instynktu
błądzenie znanymi ścieżkami
w odwrotną stronę niż świat
skraca dystans od początku
trzeba zerwać nić
mruczymy przytuleni na dachu
gdy drapie mnie za uchem
przeciągam się
wiatr przegania nas o zmroku
razem spadamy na cztery łapy
jutro znowu będziemy
patrzeć w słońce
Dodane przez mastermood
dnia 08.02.2019 17:20 ˇ
7 Komentarzy ·
686 Czytań ·
|