dnia 10.01.2019 15:15
no, własnie -Józef, i jego praca nad tym by pierwiastek ludzki przeniknął pierwiastek Boski. Bardzo piękne obrazy Dzieweczki i Boga, który dzięki pracy zbliżał sie do człowieka...
Dobrze było poczytać. I zamyślić się. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 10.01.2019 15:47
Ewuniu, bardzo dziękuję za Twoje uwagi i zamyślenie. To Twój wiersz sprowokował mnie, by ten tekst wstawić. Tylko przepraszam Czytelników za powielony aż dwukrotnie tytuł, to nie było zamierzone. Pozdrawiam. |
dnia 10.01.2019 15:52
Józef, cieśla, Józef kochanek, Józef ojciec, Józef męski, wszakże ani słowa o tym, jak opłakiwał stratę, Pieta nie ma ojcowskiego odpowiednika, a szkoda. Pozdrawiam, A |
dnia 10.01.2019 19:24
Cóż to za cudowny wers:
niech pozna opór drewna niezdolnego pojąć że staje się stołem
Powtarzam go, aby nie zapomnieć. Pozdrawiam. |
dnia 10.01.2019 19:36
Magrygale, dzięki, że ująłeś się za Józefem, ale według mojej skromnej wiedzy, on tego nie dożył. Poślubiając Marię, był sędziwym wdowcem. Taki był wtedy zwyczaj, że sprawiedliwi wdowcy dostawali młodziutką dziewicę (Maria lat 12). Pozdrawiam.
Ireno, jakże się cieszę, że coś dla Siebie znalazłaś. Pozdrawiam. |
dnia 10.01.2019 20:23
Piękne wersy tak po ludzku przybliżające postać Józefa.
Zastanawiam się nad powtórzeniem rozpoczynającym wiersz. Czemu służy?
Pozdrawiam |
dnia 10.01.2019 20:40
Komo17, dziękuję za ciepłe słowa i przepraszam za to powtórzenie tytułu. już dawno prosiłam moderatora o poprawkę, ale jeszcze nie czytał poczty. Pozdrawiam. |
dnia 10.01.2019 20:40
Fakt, iż Maria polecona była opiece obcym skłania do takiej refleksji, z drugiej strony Józef na stronach Nowego Testamentu występuje sporadycznie i tylko milcząco, więc większość tego, co składa się na jego przestawienie pochodzi z innych źródeł, pisanych tendencyjnie, tak by "obwarować" tezę o poczęciu Jezusa. Nie mógł być starcem, gdyż w Egipcie zajmował się stolarstwem i tym zarabiał na życie, Maria zaś tkała. W każdym razie najczęściej jego rola jest pomniejszana, albo sprowadzana do laurki. Pozdrówka, A |
dnia 10.01.2019 20:58
Magrygale, dziękuję za powrót. Masz rację, różne źródła podają różne dane, ale nawet na wielu obrazach Świętej Rodziny Józef jest starcem. Dla mnie uchodzi za archetyp wspaniałego ojczyma. Spełnił swoją rolę doskonale, choć zawsze był w cieniu. Myślę, że gdyby żył, oddałby życie, broniąc Jezusa. Pozdrawiam. |
dnia 10.01.2019 21:12
Dziękuję Moderatorowi4 za usunięcie natrętnego powielonego tytułu i przepraszam za moją niedoróbkę. Pozdrawiam |
dnia 10.01.2019 21:12
Pomyłkowo zdublowany tytuł usunąłem.
Pozdrawiam. |
dnia 10.01.2019 22:14
hm, tak się zastanawiam czy Józef kochał w synu - boga czy człowieka? ale jeśli, tytuł ma sugerować odpowiedz - to człowieka :) |
dnia 10.01.2019 22:18
AnnoAgato, dobre pytanie. Ksiądz Tischner mówił, że Pan Bóg pozazdrościł człowiekowi ziemskiej miłości - dotyku, czułości, bycia w rodzinie - stąd wcielenie. A Józef uznał w Jezusie swojego syna, tak zwyczajnie, chyba... Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2019 08:17
Przypomniał mi się obraz Świętej Rodziny, który był w domu rodzinnym...zapracowany Józef, (hebel, strużyny) spoglądający troskliwie na Matkę z dzieciątkiem, najbardziej przykuwał moją uwagę...
Ładny wiersz.
Pozdrawiam:) |
dnia 11.01.2019 09:16
ano właśnie Jezus żył po ludzku, a dzisiaj tak wielu jego głosicieli żyje, jakby byli bogami, pozdrawiam, |
dnia 11.01.2019 09:28
według przekazów oficjalnych i mniej oficjalnych Józef był cieślą. |
dnia 11.01.2019 12:09
Mgnienie, bardzo się cieszę, że coś mój tekst przypomniał. Pozdrawiam.
Robercie, smutna to prawda, aż wstyd pomyśleć o skali tych wynaturzeń. Pozdrawiam.
Juliuszu, jak najbardziej, stąd u mnie zręby domu, ale nie wyobrażam sobie, by nie zrobił stołu do własnego domu i by nie nauczył tego Jezusa, choć ważniejsza jest tu warstwa symboliczna. Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2019 12:09
Interesująca, poetycka interpretacja historycznych przekazów o Józefie :)
Moc pozdrowień. |
dnia 11.01.2019 12:20
Szczerze z punktu widzenia ateisty Józek okazał się rogaczem.:-) |
dnia 11.01.2019 12:27
Januszu, dziękuję za interesującą. Pozdrawiam.
Ojcze Przekręcie, witam u mnie. Można i tak pomyśleć, ale za to jakim wyrozumiałym, troskliwym i opiekuńczym. Bez jego decyzji zostałaby ukamienowana... Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2019 15:41
Dzięki Twojemu wierszowi Silvo tak troszkę inaczej można spojrzeć na rodzinę bożą. Pozdrawiam:) |
dnia 11.01.2019 15:51
Tak. Pozdrawiam. Irga |
dnia 11.01.2019 15:54
PaULO, dziękuję za wizytę i to inne spojrzenie. Pozdrawiam.
IRGO, dziękuję za potwierdzenie tej inności. Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2019 16:35
Trudny temat - ja bym umoczył, albo coś clapnął.
Nam bardziej wychodzi nadawnie swoim zachowaniem nimbu świętości - może to jedynie na zasadzie wymienności.
Jak kompot od panny wchodzący w krew.
Fajnie, sa wtrąceni zmuszające, nas leniwych, do doucznia się. |
dnia 11.01.2019 17:02
Grain, dzięki za docenienie trudnego tematu, do takich - najprościej, wtedy samo się napisze. Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2019 15:03
Dotykanie wierszem nienamacalnego... szukanie, ładnie wyszło. :-) |
dnia 12.01.2019 17:36
Cobro, witam u mnie. Dziękuję za taką poetycką opinię. Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2019 18:06
Twój dobry wiersz skłania do refleksji...
"po ludzku"
i ...wobec obojetności Boga...
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 12.01.2019 20:03
Warkoczyku, dziękuję za poczytanie i Twoje refleksje. Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2019 20:08
Praca wymagała cierpliwości, skupienia, chęci, wyobraźni... Myślę, że te cechy pomogły w przyjęciu i wychowaniu Syna...
Czytałam z przyjemnością :-) Pozdrawiam :-) |
dnia 12.01.2019 21:51
Lunatyku, tak, zwłaszcza praca wykonywana z miłością. Pozdrawiam. |
dnia 16.01.2019 11:38
Bardzo pięknie, po ludzku. Pozdrawiam. |
dnia 16.01.2019 13:06
Otulona, dziękuję za poczytanie i taką opinię. Pozdrawiam. |