dnia 05.01.2019 15:10
Pięknie.
W domu babci i dziadka, w kuchni, nad miednicą stojącą na niskiej szafce, wisiała makatka z wyszytą granatową nicią kobietą nalewającą wody z dzbanka do miski: "Myj się zimną wodą, zawsze bedziesz młodą".
A na sąsiedniej ścianie - druga. Na drugiej pani, z uniesioną w dłoni chochlą, nad parującym garnkiem: "Jak ja ugotuję, każdemu smakuje". Też granatową nicią. |
dnia 05.01.2019 15:13
Tak, piękny wiersz. I jak o zwykłych sprawach, zwyczajnych przedmiotach, prostym życiu można niezwykle lirycznie napisać. |
dnia 05.01.2019 16:02
Ten piękny wiersz jest zaprzeczeniem porzekadła: Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Najlepiej jest u siebie i wśród swoich - żywych i martwych :)
Moc pozdrowień. |
dnia 05.01.2019 16:49
Przypomina mi się ballada o wronach Młynarskiego
nie to, żeby podobne poetycko, o nie. Rózne poetyki, obie ... tipestropes... głupie komplementowanie, wiem...
podobne egzystecjonalnie |
dnia 05.01.2019 20:34
Bardzo ładne to weneckie spojrzenie, pozdrawiam |
dnia 05.01.2019 20:37
Piękny, przeniósł mnie w czasy dzieciństwa, dziękuję i serdecznie pozdrawiam, Zyga |
dnia 05.01.2019 21:32
małgorzata sochoń: A u mojej prababci wisiała makatka z napisem: "Wolniej jedziesz, dalej będziesz". |
dnia 05.01.2019 21:54
Pięknie... Zwyczajnie pięknie.
Pozdrawiam :-) |
dnia 05.01.2019 22:14
Ładne i miłe w odbiorze, pozdrawiam |
dnia 06.01.2019 00:02
:) Makatkowa metaforyczna filozofia.
Podoba się i forma i treść.
:)
O. |
dnia 06.01.2019 06:43
Jest nastrój, chociaż dzisiaj zdunów brak. Pozdrawiam |
dnia 06.01.2019 15:03
kontrast - jakże wyrazisty! Czuje się ciepło tego pieca, a i jazgot sześciu kucharek, jak się dobrze wsłuchać. Po Twojemu, Nelu. Ciepło i miękko.
Więc ściskam ciepło, Ewa |
dnia 06.01.2019 18:49
Kontrastowy, liryczny. ładnie. :-) |
dnia 06.01.2019 21:20
ładnie, z rozbrajająco subiektywnym, a przez to wiarygodnym, spojrzeniem
napawa czułą empatią :)
pozdrawiam C. |
dnia 06.01.2019 21:37
Piękno zastygłe jak stalagmit. Zimne i dla wszystkich. Wszechobecna woda. W bezlistny pejzaż można pójść suchą nogą, zwłaszcza gdy jest tylko wyhaftowany :) a przy kaflowym piecu doświadczać nostalgicznej prywatności. Pozdrawiam. |
dnia 06.01.2019 23:25
nic że śniegu
jest za mało
ważne żeby
w duszy grało
gdy zadymka
jest na dworze
człowiek wiersze
pisać może
głaskać kota
pod włos psa
albo co tam
jeszcze ma
Pozdrawiam serdecznie 😊😀🐈🐩🐇🐧. |
dnia 07.01.2019 10:55
Zdecydowanie i mojemu sercu bliższy drugi obraz:)
Serdecznie:) |
dnia 07.01.2019 16:28
I przywołałam, co było do przywołania: najpiękniejszą z pięknych, zimę; także ukochaną, dla mnie wszak wybitnie niełaskawą, Serenissimę, kuchenne makatki u moich koleżanek (nie wiedzieć czemu, ale rodzinnym domu nie gustowano w podobnych upiększeniach mieszkalnych wnętrz...) wreszcie kaflowe piece.
Czytając Państwa komentarze, to poczułam od nich bijące ciepło, za co ogromnie dziękuję :) |
dnia 10.01.2019 06:59
abirecka kaflowych piecy wspomnień czar .... i jabłuszka pieczone w duchówce ... mniam
pozdr muki |
dnia 14.01.2019 15:41
O, miłe przypomnienie smaku pieczonych jabłek :-)
Bardzo serdecznie :) |