|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Rzeźnia cuchnie trwalej, niż wytwórnia pachnideł |
|
|
Rogi jak sierp księżyca, a wzwiedziony penis
leje żywą patokę na spragnioną glebę,
co wyda kamień, drewno, kwiecie i nasienie,
wszystko to, co konieczne do życia i śmierci.
Patrząc w tarczę słoneczną natchniony ofiarnik
szlachtuje Minotaura płaską, prostą klingą,
by nikt się już nie kłaniał rogatym boginiom
i żertwy im nie składał z aktu kopulacji.
Ogier grzmi kopytami z przejmującym chrapem,
miecz zadźwięczał o labrys, brąz pękł pod żelazem,
ziemia, nie wonnościami, ale krwią spłynęła.
Rodziła, żeby tworzyć konstruktywne dzieła,
niosła miesiąc we włosach, w umyśle - rozwagę,
lecz syn posłał w płomienie zwyciężoną macierz.
Dodane przez Ewa Włodek
dnia 17.12.2018 15:57 ˇ
26 Komentarzy ·
1059 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 17.12.2018 17:12
Rymy pierwsza klasa. Treść również. Co do zapachów, wszystko to kwestia
stężenia. Robiłem dawno temu eksperyment chemiczny: ogrzewałem olej
rycynowy z ługiem sodowym, bo ktoś opisywał, iż wytwarzają się skrajne
zapachy. Faktycznie, pochodne indolu w małym stężeniu pachną olejkiem
różanym, w dużym ~~ fekaliami. Te ptaszki po lewej to zastępstwo
myślnika, bo klawiatura mi szwankuje. Pozdrawiam (i zostań z nami na
dłużej). |
dnia 17.12.2018 17:21
Ja również ciszę się Ewo, że wróciłaś i to z tak dobrym sonetem.
Pozdrawiam |
dnia 17.12.2018 18:53
Ciekawe te odniesienia do mitologii :)
Moc pozdrowień. |
dnia 17.12.2018 19:30
klasa sama w sobie |
dnia 17.12.2018 19:37
Ewo, nie dalej jak wczoraj myślałam o Tobie...jakże się cieszę, że znowu mogę czytać Twój wiersz, poruszający sumienie i wyobraźnię.
Pozdrowienia serdeczne ślę:))) |
dnia 17.12.2018 19:53
:)
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/108357/kaplanki-amazonki-i-czarownice
:) |
dnia 17.12.2018 20:23
Post-apokaliptyczny obraz, pali. Podpisuję się pod czwartym komentarzem. Serdecznie. |
dnia 18.12.2018 06:49
Na początek - Wszystkich przepraszam za byki w odpowiedziach, bo za chwilę to będę chyba mogła powiedzieć, że tylko mi się wydaję, że widzę. Więc pięknie proszę o wyrozumiałość i dziękuję za nią.
jacekjozefczyk:
to mi miło, Jacku, że Ci się rymy spodobały. A co do zapachów - cóż, różności się zdarzają, na przykład schizofrenia ma fetor kozła, a niewydolność nerek - zapach piżma. To tak - ad vocem.
Pięknie Ci dziękuję ze zaglądnąłeś, poczytałeś i rzekłeś ciekawostkę.
Pozdróweczki serdeczne, Ewa
zdzislawis:
cieszę się, Zdzisławie, ze spodobał Ci się sonet-nie sonet. Miło, że jesteś, czytasz i mówisz.
Serdeczność dołączam, Ewa
Janusz:
to nawet nie tyle mitologia, ile historia kultury stworzenia z gatunku homo sapiens. Matriarchat, patriarchat, dominacja jednego porządku nad drugim. Zmienność, zmienność...
Bardzo się cieszę z Ciebie u siebie, a także - z dobrego słowa. Uśmiechy posyłam liczne, Ewa
potrzaskane zwierciadło:
ooo, Ty zawsze dla mnie łaskaw jesteś! Pięknościowe dzięki za cenzurkę tak przyjazną.
Całą masę dobrego posyłam, Ewa
mgnienie:
och, Wiesiu! Jakie to krzepiące, że Ktoś o nas myśli. I bardzo to dla mnie cenne, że wiersz porusza wyobraźnię. Po to jest...
Najpiękniej Ci dziękuję za obecność za dany czas i za dobre słowo. Ściskam ciepło, Ewa
abirecka
bardzo właściwe odniesienie, Nelu! Jak tak skonfrontować tę pozycję Żylińskiej z aktualnymi osiągnięciami wiedzy w przedmiocie historii naszej, ludzkiej, kultury, to Kobitka wówczas miała mnóstwo racji. I jak to komunikatywnie opowiedziała.
Dziękuję Ci ślicznie, że wstąpiłaś, pobyłaś i powiedziałaś mądrze. Buźki posyłam, Ewa
oulona:
takie apokalipsy zdarzają się cyklicznie w dziejach ludzkości, kiedy to nowy porządek zastępuje dawny. Czasem to przebiega bardziej ewolucyjnie, czasem bardziej rewolucyjnie, ale zawsze ze szkodą dla tego, co było.
Bardzo się cieszę, że zaglądnęłaś, że ofiarowałam mojemu słowu swój czas i pozytywną ocenę. Pozdrawiam ciepło, serdecznie, Ewa |
dnia 18.12.2018 08:42
odwieczna tu wojna, potopy, wymierania, a człowiek i tak znajduje miejsce przetrwania, miejsce na miłość, :) pozdrawiam, |
dnia 18.12.2018 09:37
I co tu pisać, zacytuję sobie:
Rodziła, żeby tworzyć konstruktywne dzieła,
niosła miesiąc we włosach, w umyśle - rozwagę,
lecz syn posłał w płomienie zwyciężoną macierz.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 18.12.2018 10:21
To się czyta z pewnością, że czas nie został zmarnowany. |
dnia 18.12.2018 10:49
Rewelacyjny Ewo. Świetna metaforyka. Z przyjemnością przeczytałam, pozdrawiam. |
dnia 18.12.2018 11:33
Jakże miło znowu Cię poczytać i ujrzeć na PP.
Świetny tekst.
Brakowało mi Ciebie i Twojej indywidualności.
Pozdrawiam ciepło.
Ola.
:) |
dnia 18.12.2018 11:49
Ewuniu, jak cudnie, że wróciłaś! Wiersz mocny, pełnokrwisty, stosownie do tematu. Podobno Smarzowski po Klerze planuje ukazanie potyczki naszego słowiańskiego pogaństwa z tym, co je unicestwiło, choć część zwyczajów przejęło. Pisała pięknie o zaginionym bogactwie Słowiańszczyzny Maria Janion. Pozdrawiam. |
dnia 18.12.2018 13:03
Przed oczami przesuwa się wiele okrutnych scen. Drapieżnie brzmi również tytuł. Sperma, krew, żertwa. Świat bez nadziei, jakby apokalipsa ścigała apokalipsę. Pomiędzy nimi wytwórnie pachnideł mamią na krótko uszczęśliwione nosy. Można rozważnie myśleć i tworzyć konstruktywne dzieła. Ale rzeźnia cuchnie trwalej. Co z tą krwią? Zamknięta pod skórą jest przecież bezpieczna, słodko pachnie i trzyma nas przy życiu. Pozdrawiam serdecznie i życzę siły w oczach :) |
dnia 18.12.2018 13:06
-:))
całe życie to jedna wielka rzeźnia a cała ziemia cmentarz
tylko poetom się wydaje że mogłoby być inaczej
dobry wiersz dosłowność przepleciona z metaforą mitologią i metafizyką
wielce udany kolaż
pozdrawiam -:))) |
dnia 18.12.2018 14:15
Robert Furs:
a, bo to jest tak, Robercie, że inni giną, my - zostajemy. Tylko coraz bardziej... ech, szkoda gadać. A matriarchat z patriarchatem w wiecznym konflikcie interesów, niezależnie od miłości.
Pięknie Ci, dziękuję, żeś kuknął spojrzał i rzekł serdecznie. Pozdróweczki dołączam, Ewa
Bogumiła Jęcek - bona:
ano, właśnie! Te wszystkie "czarcie pomioty"," stworzenia bez duszy", która mają milczeć, "gdy mężczyzna mówi" i "mieć głowę nisko przy ziemi", to wszelkie "wyceniani" o wiele taniej, niż bojowy koń i może nico drożej, niż mleczna krowa. Cóż, świat konia, prostego ostrza i słonecznej tarczy...
Najpiękniej dziękuję, Bogumiło, że znalazłaś dla mnie czas, i powiedziałaś cenne słowo. Samo dobre posyłam do Ciebie, z uśmiechami, Ewa
adaszewski:
aaa, to mnie cieszy niebywale, bo straconego czasu nigdy nie da się odzyskać!
Bardzo mi miło widzieć Pana u siebie i czytać takie dobre słowo! Dziękuję cudnie za nie, i za obecność, serdeczne z uśmiechami posyłam, Ewa
marguerite:
jeśli z przyjemnością - to komplement dla mojego słowa.
Ślicznie dziękuje za to, ze zechciałaś do mnie wstąpić, że dałaś mi czas i powiedziałaś mile. Cała masę dobrego posyłam, Ewa
Ola Cichy:
och, Olu! Jak to dobrze poczytać o tym, że Komuś mnie brakuje, nawet przez chwilę.
Tak bardzo Ci dziękuję, że zajrzałaś, ze dałaś mi chwilkę i że powiedziałaś takie dobre, ciepłe słowo. Ściskam mocno, Ewa
silva:
ooo, jeśli Smarzowski narkęci taki film, to obejrzę go z potrójną przyjemnością! To się Słowiańszczyźnie należy, bo nie byliśmy barbarzyńcami, jakich na chce widzieć historiografia, lecz cywilizowanym ludem, (vide: Wedy słowiańskie, ujawnione w ruskim monastyrze, zagłębie metalurgiczne w Górach Świętokrzyskich, skąd metale brali Rzymianie, Grecy, Fenicjanie i inni, nasze runy i zapisy runiczne oraz spójna religia, po której istocie prześliznął się był kiedyś Bruckner, a Maria Janion istotnie rozwinęła temat. No i ostatnio znalezione kurhany oraz kody genetyczne u potomków Ariów, którzy ujarzmili kulturę Mohendżo Daro i stworzyli nowe Indie). Ale mój tekst tylko w części ślizga się po Słowiańszczyźnie, mówi raczej o walce "męskiego" porządku świata z "żeńskim".
najpiękniej Ci dziękuję za wizytkę, za lekturę i za taki ciekawy komentarz. Ściskam mocno, Ewa
Irena Michalska:
krew, w rzeczy samej, trzyma nas przy życiu, ale wylewana w nadmiarze już nigdy nie ożywi nikogo. A mężczyźni, ze swoim kultem walki, "dzierżymordostwa", dominacji i innych inności szczodrze nią szafowali, i nadal szafują, nie bacząc na konsekwencje. Zaś kultury matriarchalne podchodziły do niej z większą rozwagą, a do życia podchodziły na zasadzie: "twórzmy" a nie "najpierw zniszczmy, a później się zobaczy". Ot życie, które bywa czasem apokalipsą.
Cudeńkowo dziękuję, Ireno, za odwiedzinki, za lekturę i za ciekawe słowo w przedmiocie. Oraz za życzenie siły w oczach. Cóż - może będzie mi dane, może. Serdeczność z uśmiechami posyłam, Ewa
aleksanderulissestor:
i tu masz rację, Aleks, względem tej rzeźni i cmentarza.
A że Ci się kolaż spodobał, tom rada wielce. Dziękuję Ci ślicznie, żeś wpadł, pobył i powiedział serdecznie. Pozdrowieńka posyłam z uśmiechami, Ewa |
dnia 18.12.2018 18:41
Niesamowity wiersz. I w treści, i formie...
Pozdrawiam :-) |
dnia 18.12.2018 19:53
Wysublimowana poetyka a więc wysoki poziom :-) |
dnia 18.12.2018 21:08
Błyszczy się, choć zbyt mocno zawoalowany, zachęcił do odkurzenia mitologii. Dominacja, w tym wypadku płci, nieźle przykolorowana rogami sierpa, czy też rogatymi boginiami, wzwiedziony penis, żertwa, patoka i inne elementy, wystarczyłyby na dwa wiersze, co niestety w tym wypadku czyni utwór barokowym, a chyba takim nie miał być. Bardzo ciekawie pokazałaś tę walkę, aczkolwiek dziwi fakt, że nie oberwało się kościołowi (może jedynie przez element miecza). Oglądałem ostatnio reportaż o amazonkach, ponoć tam wtedy była większa równość niż dzisiaj u nas.
Majstersztyk, bez wątpienia, podziwiam i serdecznie pozdrawiam, Zyga |
dnia 19.12.2018 09:32
Dobre. Pozdrawiam. Irga |
dnia 19.12.2018 14:23
lunatyk:
ooo! To mnie cieszy, że niesamowity!
Bardzo mi miło, że jesteś, że podarowałeś mojemu słowu Swój czas i uwagę, i że powiedziałeś coś dobrego. Dziękuję Ci za to najpiękniej, pozdrawiam serdecznie, z uśmiechami, Ewa
benlach
niebywale mnie cieszy, jak uda mi się stworzyć coś przyzwoitego, a jak się to przy okazji jeszcze podoba, to minie cieszy podwójnie.
Pięknościowe dzięki za wizytkę, za uwagę i za dobre słowo o słowie. Całą masę serdecznego z uśmiechami posyłam, Ewa
zyga66
barok w formie i treści - to chyba nie jest tak całkiem źle, tym bardziej, że sonety i insze sonetopodobne w baroku tworzono, i to kunsztownie. Nie zamierzałam, ale tez nie jestem zmartwiona, że się barok wkradł. Zaś walka płci - no, może raczej walka nowego porządku, czyli zasady patriarchalnej ze starym porządkiem, czyli zasadą matriarchalną, to proces kulturotwórczy zapoczątkowany w czasach pradawnych, kiedy o kościele nawet ptaki nie ćwierkały. Zaś amazonki (a także Kreta przed najazdem Achajów, formacje sarmackie czy Piktowie)- cóż, to były ostatnie bastiony matriarchatu jako formacji społecznej, czyli domeny żeńskich bóstw lunarnych. To bez wątpienia nader ciekawa tematyka, warta zgłębiania.
Bardzom rada z Twojej wizytki u siebie oraz z Twoich uwag w przedmiocie. Lubię taką wymianę myśli. Dziękuję Ci cudeńkowo, pozdrawiam mocno, Ewa
IRGA
cieszy mnie, że zagustowałaś.
Pięknie Ci dziękuję za obecność, za lekturę i za słowo. Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechami, Ewa |
dnia 19.12.2018 19:25
rogi i akt bywają związane w poczęcie :-)
a Vikingowie już płyną |
dnia 20.12.2018 14:12
Oto Poezja. Gratuluję :) |
dnia 20.12.2018 18:08
Czytam jako pochwałę wielkości i ważności kobiety. I przypomniała mi się rzeźba S. Daliego "Kosmiczna Venus", która to jest hołdem dla, nie tyle kobiecego piękna, co dla samej kobiecości, bez której życie ludzkie nie istniałoby; bez której panowie dawno by się pozabijali.
Och, ileż tu symboliki. |
dnia 20.12.2018 18:32
Jacom Jacam:
och, J.J. nawet te obecne , sławetne "rogi" to też jakby element deprecjacji symboliki kultów lunarnych. A Wikingowie akurat mieli do zasady żeńskiej wiele szacunku. To tak ad vocem.
Fajnie, że jesteś, że poczytałeś i rzekłeś po Swojemu. Dzięki za to, pozdróweczki posyłam, Ewa
Ente:
cieszę się i Twojej wizytki u mnie, i z gratulacji. To krzepiące, że się podoba.
Dziękuję pięknościowo za lekturę i miłe slowo, pozdrawiam ciepło, Ewa
Bernadetta33:
i masz rację, Bernadetto, bo to wszak o kultach lunarnych, wyznawanych przez społeczności matriarchalne względnie wspierające zasadę żeńską. A nawiązanie do Dalego - bardzo mi się spodobało. Cóż, odkąd sol zwyciężył lunę - coraz więcej daremnie wylanej krwi i zamętu w pozornie uporządkowanym świecie. A symbole - i owszem, bo ja przecież bardzo je lubię i często używam, a może czasem i nadużywam?
Dziękuję Ci bardzo, że wstąpiłaś, pobyłaś chwilę i powiedziałaś tak ciekawie. Dużo dobrego posyłam, Ewa |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 27
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|