dnia 07.09.2007 10:50
nie skrzą się bursztyny. |
dnia 07.09.2007 11:20
Witam Zbyszku.
Jak dla mnie:
1. Zdecydowanie za dużo zbędnych słów - dużo okrągłych zdań z których słowa wysypują się jak piasek, szeleszczą i zacierają sens:
"wdłuż plaż środkowego wybrzeża nie skrzą się bursztyny" - czemuż to wszystko? "środkowego", "nie skrzą się", "wybrzeża". Wszystko to można wyciąć będzie czyściej i mocniej. Jakie znaczenie ma dla czytelnika że to wybrzeże jest środkowe? Żadne. W tym wierszu przynajmniej.
I w ten sposób popracował bym dalej.
2. W wielu miejscach za prosto:
"słońce zawirowało purpurą zbliżało się
to znowu grało w zbijaka między barwami"
"skrzących się groźnie chmur" - to już ociera się o grafomanię
nie chcę wymieniać dalej ale dużo tego jest.
No i jeszcze pewne niezręczności:
"jak gaje oddalone przy brzegu Morza Śródziemnego"
Przerobił bym. Szczególnie powycinał przeraźliwie.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 07.09.2007 11:24
"na piasku zapisuję słowa" - to czysta frazeologia, zużyta po stokroć, więc może jednak coć wzamian? podobnie jak "zaklęcia"...
"spokojne w porównaniu z Bałtykiem" - taki nijaki prozaizm, poezji tu za grosz...
a potem gadanie, a nie zaskakiwanie, opis - ale już nie liryka;
ale widzę bogaty realizm w tej epice - brakuje jedynie tego zaciekawienia po obu stronach tekstu... J.S |
dnia 07.09.2007 11:25
się nie gniewaj ale, qrde Zam. spada forma?
masz pomysł...nawet klimaty tu jakie lubię. ale mieszasz strasznie. gubi się to coś, co powinno zabierać myśl...na spacer.
przegadałeś waść. dowaliłeś mętnością.
i dalej...
nie skrzą się bursztyny - to ładne a i wersy do tego momentu "rysują" później banalizujesz.
podmuchy zaklęcia dobre dla nastoletnich wzlotów. od Ciebie wymagam więcej.
(...)gaje oddalone
przy brzegu(...) - o co kaman?
na marginesie śródziemne też "warczy":)
słońce zawirowało purpurą zbliżało się
to znowu grało w zbijaka między barwami
skrzących się groźnie chmur. zbliżało, grało...srało. sory za to ostatnie, ale Pan powinien wiedzieć, czego unikać...no nie?
po tylu tekstach, taki numer? ejjj
ostatni z tych trzech - uff no.
ciąg dalszy tej strofy wydaje się dopisany na siłę. dla zatkania dziury w pomyśle na tekst.
ręce założone do tyłu dość obiecujące mimo, że bez szczególnego wzniesienia...jednak błyskawice kładą na łopatki.
i to by było na tyle. niemniej przyznam, że chętnie bym poczytała to wszystko co chciałeś pokazać...w innej formie.
z pozdrowieniami. |
dnia 07.09.2007 11:30
hehe. no strość nie radość. wata cukrowa łatwiej wchodzi niż skrótowe m&m-sy. w jednej twardej pigułce oblanej czekoladą i kolorowa masą mnóstwo wycezelowanych smaków. no zobaczy się. sam jestem ciekawy odbioru tych opisowych rozgadanych szkicowników. pełnych tego co sam tępiłem kiedyś uparcie. no zobaczy się. dzieki za komenty. i nie ma co oszczędzać. nawet zostawiać suchej nitki. bo to dla mnie wazne jaki odbiór. z góry i z dołu dziękuję. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 07.09.2007 11:43
Czemu fal plusków? Czemu taka inwersja? Wiersz skomentowałem w innej galaktyce :) Ta wersja, jak widzę - nieco przesiana, ale - no właśnie - znów mam to samo wrażenie - zbyt oczywiste. Poza tym za dużo tych ozdobników, no po prostu za dużo. A gdyby tak kilka oszczędnych miniaturek z tego zrobić, hę?
serdecznie :) |
dnia 07.09.2007 11:46
rafał. miniaturek już chyba dość. mimo że psują się zęby ciągutki. tak ciągutki. przyszedł czas na ciagutki. w innej galaktyce tez cie skomentowałem. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 07.09.2007 11:51
A może prozę z tego? Mówię całkiem poważnie.
O, lubię przenikanie się galaktyk :)
serdecznie |
dnia 07.09.2007 12:04
Zbyszku ja bym zostawił to to, bo to w ogóle nie ten kierunek i zaczął z zupełnie innej strony. Oszczędność i precyzja nie wyklucza dużej ilości słów. Tu raczej duża ilość banału.
Pozdrawiam jeszcze raz. |
dnia 07.09.2007 12:21
Jeszcze ja - podoba mi się o czym jest wiersz, mam zbyt dużo wątpliwości co do formy. |
dnia 07.09.2007 13:21
Co prawda po ostatnim moim występie na ns. mam już morza dość! Dość! To tutaj mi płynie, a nawet uspokaja.... Zamie, pozdrawiam. |
dnia 07.09.2007 14:22
:) ciągutki bywają różne
od jednych tylko psują się zęby
po innych zostaje dobry smak i nie żal zębów
tu niestety ciągutek -wybacz- nieszczery i dlatego smak nijaki
ale naturalnie poniekąd to jedynie moje zdanie nieskromne
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
słoneczności z mojego przybrzegu
emba |
dnia 07.09.2007 14:38
był czas wzburzonego morza, przyszedł czas na ciszę wydm...
peel sobie odpoczywa w klimacie śródziemnomorskim, rzeczywiście łagodniejszym i tak sobie gdyba nie do końca z przekonaniem- bo jednak <w rękach założonych
do tyłu trzyma bukiet błyskawic>
podoba się przekaz, nie podobają wyświechtane słowa zapisywane na piasku i powtórzenie <skrzeń>
serdecznie |
dnia 07.09.2007 17:02
.. ano zrobiłeś w opisie co mogłeś , opisówka porównawcza jak w prozie , potem, zmiana czasów , chyba za szybko i zbyt teoretycznie ,np. z tym dębem i Morzem śródziemnym a nie Bałtyckim , chyba dziś raczej niekoniecznie .. wiersz się rodzi dalej powoli .. pozdrawiam
a co mi się podoba " po mojemu "
na piasku zapisuję słowa
rzucone na podmuchy zaklęcia
tak powstaje cisza
słońce zawirowało purpurą
. |
dnia 07.09.2007 18:16
Gdyby wiersz był poprowadzony tak jak ostatni wers, byłby bardzo dobry. Pozdrawiam
:) |
dnia 07.09.2007 18:45
Witam nad morzem i odnoszę wrażenie, jak byś nigdy nad nim nie był, a wiersz wysmażył patrząc na kiczowate pocztówki. No i dostało ci się za - prawie - nonszalancję. Pomimo chęci trudno znaleźć jakieś punkty do obrony. Najbardziej zadziwiają i archaizmy i przegadanie i przeskoki z nad Bałtyku, aż do Śródziemnego. Zastanawia mnie, być może zwrot w kierunku poezji tradycyjnej, a więc zrozumiałej i normalnej, bo ten utwór nijak nie przypomina, tego na czym bazowałeś dotychczas.
Nad morze przyjedź jesienią, gdy sztormy łamią falochrony, a fale huczą jak wściekłe we wtórze krzyku mew i wówczas napiszesz wiersz prawdziwy, bo morze latem nie wiele różni się od większego jeziora.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 07.09.2007 18:59
nie jest tak do końca źle - wyciąg z komentarzy złoty środek, chwyć za pióro, stać cię na wiecej
pozdrawiam |
dnia 07.09.2007 21:54
Witam, Stani wyłowił najładniejsze, a Bona też dobrze mówi, ja sobie wróciłam ze dwa razy poszukać czegoś więcej, ale ta zmiana twojego stylu mnie trochę zaskoczyła:))Pozdrawiam |
dnia 08.09.2007 10:35
inny zam
dla mnie bardzo to"nie ma ochoty się uspokoić. wiatrem przybieram
na sile
w rękach założonych
do tyłu trzymam bukiet błyskawic"
pozdrawiam |
dnia 08.09.2007 20:24
zdecydowanie lepiej brzmi słyszany wydaje mi sie. w kilku miejscach w zapisie mam mieszane odczucia. ale bardzo podoba mi się przechodzenie w ciszę. serdecznie. |
dnia 10.09.2007 16:31
Właśnie, zupełnie inny Zam. I też uważam, że potrafisz lepiej, dużo lepiej. Przy czytaniu miałam wrażenie, że za gęsto aż mi się oczy męczyły. Wybrałabym podobnie jak Otulona.
Pozdrawiam serdecznie! Aś |
dnia 17.09.2007 16:48
dzięki za komenty. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |