filiżanka z dzieciństwa
- przyszła na świat ulepiona z gliny
cieszyła oczy malowanymi chabrami
ich żółte oka zapierały dech swoim pięknem
filiżanka -
gotowa w każdej chwili zwilżyć
zeschnięte usta
kawą zbożową lub białym mlekiem
po latach odpadło uszko wyszczerbiły się brzegi
kolory wyblakły - została szara plama
była miseczką dla łaciatego kota
jej kształt wciąż przyciągał wzrok
była ciepłym oddechem
moich małych lat - gromadziła w sobie to
co rozlało się w środku
do dziś została ciepłem mojej chwili
mieszka w starej szufladzie
owinięta perkalową chusteczką
przewiązana różową koronką
potrafi wyjąć z czasu kołysankę mamy
wyczarowuje zapach bzu
to niezwykłe cudo
jest zawsze blisko mnie -
nic nieznacząca skorupka a jednak
potrafi prześledzić życie i zaśpiewać
do wspólnej melodii młodości
Dodane przez Irena Plucińska
dnia 06.11.2018 11:57 ˇ
6 Komentarzy ·
545 Czytań ·
|