poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 22.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Proza poetycka
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Wiersz - tytuł: JOHN GAY (1685-1732): The Peacock, Turkey, and Goose (ang. > pol
Paw, indyk i gęś

Kto piękny, tego drobna wada
Jak ślad na śniegu w oczy wpada:
         Głodem wiedziony, na podwórze
Przybył raz paw jeść ziarno kurze,
Tak na to barwne widowisko
Zaraz, co żyje, wabiąc wszystko.
Dla tegoż niskich wszak pobudek
W pogardzie miał ten gapiów ludek.
Gdzie paw, tam godność i postura,
Ku słońcu zatem zwrócił pióra,
Zdobione w cudnych oczu tysiąc,
Jak gwiazd na niebie, mógłbym przysiąc!
Ich promień krążył, blask się zmieniał,
Oszałamiały się spojrzenia,
Niechęcią każdy język pałał,
Żółć gorzki owoc wydawała.
- Patrzcie, jak pysznie stwór ten kroczy,
Wyniośle pchając się pod oczy! -
Zakrzyknął indyk - ktoś mi powie,
Był ptak tak dumny choć w połowie?
Lecz patrzmy na to, co się liczy:
Bielszy jest kolor nasz, indyczy!
Co język, to krytyka nowa,
Aż wreszcie rzekła gęś w te słowa:
- Wstrętne pazury! A chód jaki!
Że już przemilczę mniejsze braki,
Chociaż ta gardziel... Kto by słuchał
Jej śpiewu, padłby, nawet puchacz!
- Wady - paw odparł - rzecz to ważka,
Mój krzyk i nogi to porażka,
Lecz co szyderstwa ślepców mogą?
Czy jest gdzieś w nich mój piękny ogon?
Czy takież (z których drwicie sporo)
Nogi nie są i wam podporą?
Czy nie skrzeczycie równie przykro?
Tylko wam tego nikt nie wytknął.
Co pięknych istot nie dotyka,
Urasta w oczach zawistnika.
         Gdy wdzięczna nimfa - tak się zdarza -
W tłum o szpetniejszych wchodzi twarzach,
Przestrzeń wypełnia zaraz plotka.
Ilem to razy z tym się spotkał!

         przełożył Maciej Froński


I oryginał:

In beauty faults conspicuous grow;
The smallest speck is seen on snow.
         As near a barn, by hunger led,
A Peacock with the poultry fed,
All viewr'd him with an envious eye,
And mock'd his gaudy pageantry.
He, conscious of superior merit,
Contemns their base reviling spirit;
His state and dignity assumes,
And to the sun displays his plumes;
Which, like the heav'n's o'er-arching skies,
Are spangled with a thousand eyes.
The circling rays, and varied light,
At once confound their dazzled sight
On ev'ry tongue detraction burns,
And malice prompts their spleen by turns.
         'Mark, with what insolence and pride,
The creature takes his haughty stride,'
The Turkey cries. 'Can spleen contain?
Sure never bird was half so vain!
But were intrinsic merit seen,
We Turkeys have the whiter skin.'
         From tongue to tongue they caught abuse;
And next was heard the hissing Goose.
'What hideous legs! What filthy claws!
I scorn to censure little flaws.
Then what a horrid squalling throat!
E'en owls are frighted at the note.'
         'True: those are faults,' the Peacock cries;
'My scream, my shanks you may despise:
But such blind critics rail in vain;
What, overlook my radiant train?
Know, did my legs (your scorn and sport)
The Turkey or the Goose support,
And did ye scream with harsher sound,
Those faults in you had ne'er been found;
To all apparent beauties blind,
Each blemish strikes an envious mind.'
         Thus in assemblies have I seen
A nymph of brightest charms and mien,
Wake envy in each ugly face;
And buzzing scandal fills the place.
Dodane przez Maciek Froński dnia 31.10.2018 08:53 ˇ 5 Komentarzy · 481 Czytań · Drukuj
Komentarze
aleksanderulissestor dnia 31.10.2018 10:45
-:))))

dobry wiersz
świetnie się czyta rytmiczny i swobodny
dobra i gorzka satyra nigdy nie jest zła jak czarna czekolada

pozdrawiam -:)))
koma17 dnia 31.10.2018 19:42
:-) Świetna dynamika tekstu. Pozdrawiam
PaULA dnia 31.10.2018 22:31
Napisałabym raczej - pcha się przed oczy. Podoba mi się. O zawistnikach, którzy doszukują się wad, a zalet nie chcą widzieć. Pozdrawiam:)
Janusz dnia 01.11.2018 09:02
Dobre tłumaczenie i treść :)
Moc pozdrowień.
Maciek Froński dnia 01.11.2018 22:32
Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Informacja o blokadz...
Użytkownicy
Gości Online: 49
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71815941 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005