Klorydzie
Nie powiem, aby mnie zaskoczyła
Twych oczu para, Klorydo miła,
Ani by tego twarz dokonała
Czy inny szczegół twojego ciała:
Jesteś pięknością wszak jako całość,
Część kochać - na cóż by się to zdało?
Prędzej by zgadnąć mógł ten, kto tonie,
Z którą nań kroplą przychodzi koniec.
Więc gdy gwiazd orszak po niebie kroczy,
Tak, żeby w nocy widziały oczy,
Nagrodą światło ich jest niczyją,
Ale nakłada na nas dług bijąc;
Czy zasługiwać może na więcej,
Kto wielbi tylko usta lub ręce?
Ja wszystkie członki miłuję twoje,
I o mniej serce moje nie stoi.
Kupido, kochaś, nie strzela śmiało,
Kto wie, co by mu się spodobało?
przełożył Maciej Froński
i oryginał:
Cloris, I cannot say your eyes
Did my unwary heart surprise;
Nor will I swear it was your face,
Your shape, or any nameless grace:
For you are so entirely fair,
To love a part, injustice were;
No drowning man can know which drop
Of water his last breath did stop;
So when the stars in heaven appear,
And join to make the night look clear;
The light we no one's bounty call,
But the obliging gift of all.
He that does lips or hands adore,
Deserves them only, and no more;
But I love all, and every part,
And nothing less can ease my heart.
Cupid, that lover, weakly strikes,
Who can express what 'tis he likes.
Dodane przez Maciek Froński
dnia 10.10.2018 08:57 ˇ
6 Komentarzy ·
540 Czytań ·
|