Myślał łoś o szkole
w puszczy. Uczyć się o grzybach
mógłby. Jak podoła takiej
dawce? Wychowany był na
trawce.
Jesień dookoła
widać. W okolicy, ani
grzyba, ani trawy grama.
- Przypał. Ło! szok! - przeżył. - Może
szisza?
- W naszej szkole się nie
pali, grzyby rosną między
źdźbłami. Zanim wyjdą ci z nich
skręty, zagonimy cię w te
pędy.
Wystąpiły łosie
w lesie. Miesiąc, pewnie był to,
wrzesień. Prawie były grzyby
brane. A z polskiego - wiersz na
pamięć.
Dodane przez toman
dnia 05.10.2018 18:36 ˇ
2 Komentarzy ·
592 Czytań ·
|