Z wieczności chwały spadłem w wieczność nienawiści;
moje sny o potędze anielskiej strzaskane!
Już na wyżynach wizja władzy się nie ziści;
teraz więc władcą przekleństw i śmierci się stanę...
Materię nędzną stawiać chciał nad moją głową -
proch ziemi, który jeden powiew wiatru zdmuchnie!
W otchłani więc utwierdzam swe rządy na nowo:
przeciw Niemu w czeluściach piekieł żar wybuchnie!
Swą niszczycielską mocą potężny wśród świata
będę zasiewał zawiść, kłamstwo i zwątpienie;
to z mojego rozkazu brat zabije brata;
to ja sprowadzę na tę ziemię potępienie!
Uzbroiłem się w pancerz zła przeciwko ciału,
w które On śmiał tchnąć ducha! Ja tym tworem gardzę;
zniekształcę go... upodlę... aż z czasem... pomału
serce w nim skamienieje, gdy ja je utwardzę...
Wiem, że Go nie pokonam, że zwycięży wszędzie;
lecz ta świadomość tylko daje hart wściekłości...
Więc przysięgam: dopóki ten świat istnieć będzie,
będę szalał! Ja, Szatan! Ja, Książę Ciemności!
Dodane przez Nadzieja
dnia 30.09.2018 22:03 ˇ
19 Komentarzy ·
546 Czytań ·
|