ja i oni. mgła rozmywa twarze, prostytuuje
języki. i już możemy się dogadać,
dzielić się krzykiem. szeptem
przywoływać obłoki. pary. ich fosforyzujące cienie.
nikt nie może uwierzyć: znowu tu jestem. gęsty las,
zimna wódka, kubek po jogurcie, w kartonie sok.
pamiętasz? tamtą zimę, pogrzeb:
kupiłaś kwiaty, ubrałaś lumpeksowy kożuch.
jak mogłabym zapomnieć - to zimno tuż przy dnie, pozamykane
bramy, mrowienie w zesztywniałych
stopach.
Dodane przez fabula rasa
dnia 05.09.2007 02:45 ˇ
5 Komentarzy ·
852 Czytań ·
|