pewnego razu wstawszy od klęcznika
odrzucił uczeń praktyki zwierzchnika
dla dobra wiary
czemuś przeoczył uśpione demony
duchy tumultów zbrojne w zabobony
ględy i czary
(pobożna służka była tym zaczynem
wielki babilon odkupi swą winę
wybawi biedną
za podłe licha ułudne zwodzenie
na jednym ogniu sprawi dwie pieczenie
co za oszczędność)
absolut milczał doczekał rozłamu
z ujmą dla sacrum na chwałę profanum
dziś znowu drzemie
w morzu apatii straszą te bastiony
w głowach pasterzy lęgną się androny
cyniczne niemniej
|