Idąc Krakowską od Dworca wzdłuż Plant
z urokiem wychodzę z zieleni bram.
Przy Rondzie dom w którym się urodziłem -
kamienie murów i ulic znam.
Gdzie niegdzie zieleń żadka się kryje.
Człowiek z człowiekiem gdzieś się rozminie,
pośród spieszących karoserii aut.
W szybach przyświeca nam blask -
wystaw modele krążą wśród nas.
W górze Tarnowa Katedra
nad miastem dźwiga się ponad sześćset już lat.
I przechodzę powitany,
arkadami, zaukami.
Przedmieście na wiele rozbiega się stron:
Wałową, Batorego, Krakowską.
Z Placu Sobieskiego Targową
pod Burek i Bema dom -
ja także wywodzę się stąd.
Z balkonu mój widok Katedry i Misjonarzy
i tak się Tarnów mi w myślach kojarzy.
Widoki jego na zawsze zabrałem,
gdziekolwiek będzie mój dom.
Dodane przez Artur Wielgus
dnia 06.07.2018 22:01 ˇ
0 Komentarzy ·
613 Czytań ·
|