W krainy płodne i jasne,
z odchowanymi błyszczącymi miastami,
wszedł cień, niepodobny do innych,
pachnący sawanną i spaloną ziemią,
gęsty,
zbity z ludzkich tkanek.
Mieszkańcy krain,
znudzeni rutyną sztywno zawieszonego słońca,
patrzyli na cień jak na egzotyczne zwierzątko,
niektórzy krzyczeli, że ma kły pokryte jadem,
ale ich braciom i siostrom
półmrok stężał w kanałach uszu.
Cień jak wprawny taktyk -
im głębiej wchodził w struktury,
tym szybciej pęczniał.
Jego miliony żołądków szybko trawiły.
Podbici ubrani w skrawki cienia
patrzyli tępo,
jak księżyc ułożony w sierp,
ściął słońce.
Dodane przez lasic
dnia 05.07.2018 20:00 ˇ
5 Komentarzy ·
673 Czytań ·
|