poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 23.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Proza poetycka
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Wiersz - tytuł: Wyższy VI: Finał
UWAGA: Czytelnicy, którzy znają poprzednie części mogą zacząć lekturę od drugiej strofy.


Zawsze znalazł się obok jakiś wyższy chłopak,
Przez którego zachowywałem się na opak.
Ku przypomnieniu: pierwszy znieważył mnie w szatni
I wygrał starcie w płomiennej rywalizacji.
Poniosłem wtedy za pożar odpowiedzialność
I miesiącami odczuwałem własną marność.
Zemściłem się dopiero na kuligu szkolnym:
Gdy Wyższy złamał nogi, poczułem się wolnym.
Trafiłem do szkoły, gdzie był oddział specjalny.
Tam, wielokrotnie przez kolegów podpuszczany,
Zbiłem sznurem innego chłopaka wyższego
I na moją nie korzyść upośledzonego.
Trafiłem z powrotem do mej szkoły pierwotnej
I zacząłem od nędznej przygody sromotnej:
Inny wyższy kondony w łazience rozwiesił,
Jakiś gówniarz mnie jako kapusia polecił,
Pobity i srogo znieważony zostałem
Oraz zemścić się natychmiast postanowiłem.
Uderzyłem więc Wyższego cegłą prosto w łeb
I do poprawczaka wysłał mnie kurator-zjeb.
Tam dopiero wydarzyła się rzecz straszliwa:
Popchnąłem dziewczynę, wciągnęła ją maszyna.
Oskalpowana cała jej głowa została.
Odkaziłem metanolem. Oślepła cała.

Po tym wcielono mnie do jednostki wojskowej.
Nie mogłem lecz sam dotykać broni gotowej.
Musiałem za to ciągle sprzątać i gotować.
Absolutnie nic nie mogło się tam marnować.
Uczestniczyłem także w ćwiczeniach na basenie,
Gdzie niezwykle ważne było filtrów czyszczenie.
Nocne pływanie kapral sobie upodobał.
Wysoki mężczyzna wspaniale też nurkował.

Pewnego dnia sprzątałem tam prosto z przepustki.
Na umycie filtrów zużyłem wszystkie chustki.
Rozkojarzony zapomniałem o osłonce,
Co niestety miało tragiczne konsekwencje.
Kapral wieczorem przyszedł jak zwykle popływać.
W tym czasie ja zaczynałem naczynia zmywać.
Nagle cała jednostka usłyszała wrzaski.
Upadły mi talerze, każdy słyszał trzaski.
Czym prędzej szeregowi na basen pobiegli,
A widok, który ich czekał każdego zemdli.
Nasz kapral został tyłkiem do filtra przyssany.
Woda wokół niego przybrała kolor rdzawy.
Jeden żołnierz pobiegł na dół wyłączyć pompę,
A dwóch innych bohatersko skoczyło w wodę.
Wyciągnięto kaprala, gdy pompa zwolniła.
Nie zapomnę jak za nim smuga krwi się wiła.

Kapral doznał poważnych obrażeń wewnętrznych.
Takich rzeczy nie było w horrorach najcięższych.
Jelita chłopa zostały niemal wyssane.
Całą noc starano się je zszyć popękane,
Jednak kapral zmarł niestety o wschodzie słońca.
Mało kto by życzył komuś takiego końca.
Nie była dobrym zabiegiem ta lewatywa.
Winny byłem ja oraz od filtra pokrywa.
Sprawę przeciw mnie prowadził prezes Jan Mitek -
Sędzia, którego obchodził jedynie przybytek.
Ku rozpaczy rodziców na śmierć mnie skazano
I w trybie natychmiastowym mnie rozstrzelano.
Zamknąłem oczy, a pociski wystrzeliły
I błyskawicznie me ciało przepołowiły.
Ogarnął mnie mrok. Ujrzałem światło w tunelu.
Myślałem, że będą tam kobiety w burdelu,
Acz ku mej rozpaczy był tam on: Wyższy Chłopak,
Przez którego zachowywałem się na opak.
Toż to od niego wszystko, co złe, się zaczęło,
A teraz moje marne życie się skończyło.
Wyższy z uśmiechem wchłonął mnie do swego świata.
Ujrzałem, że każdy w tym uniwersum lata.
To musiał być jeden z piekielnych kręgów,
A Wyższy sam w sobie musiał być jednym z diabłów.
Pokazał mi obrazy: jak w szatni mnie strącił,
Jak spaliłem piwnicę, jak mi w klasie mącił.
Zobaczyłem też moje późniejsze ofiary:
Dziewczynę bez włosów i inne nocne mary.
Był tam też kapral ze zwisającym jelitem,
Ten z rozbitą głową i ten, którego biłem.
Wszyscy mnie chwycili. Zacząłem krzyczeć głośno.
Wtem nagle poczułem jak ktoś mnie szturcha mocno.
Znalazłem się w klasie tuż obok Franka.
Więc przyśniła mi się ta cała rymowanka
Oraz cztery poprzednie! Cóż za dziwna sprawa!
Za mą postawę nie należały się brawa.
Spanie na lekcji odnotowano w dzienniku
I za karę nie mogłem więcej chodzić siku.
Od Wyższego trzymałem się z bardzo daleka.
Nie wiadomo było z kogo z nas będzie kaleka...
Dodane przez Pavlokox dnia 01.06.2018 22:00 ˇ 2 Komentarzy · 533 Czytań · Drukuj
Komentarze
Edyta Sorensen dnia 02.06.2018 11:35
Ile można?
mastermood dnia 03.06.2018 10:54
proponuję zaczynać od trzeciego wersu od końca - wystaczy
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Użytkownicy
Gości Online: 22
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71894094 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005