Zakipiało, wrzątek wpłynął do przedsionka
gardła, wybuchło milczenie. Gdyby
rejestrować poziom złości, dym
z płonących nerwów zaszczypałby oczy.
Chłopcy ukrywają swoje czułe miejsca;
potknęła się o jedno, doszło do spięcia i cała
ta poupychana miękkość wybiegła do światła.
Mogłaby się nie śmiać, ale jak to stłumić,
kiedy ktoś ubrany stara się zasłonić swoją
nagość. I ta histeria. I ta nienawiść.
A własny śmiech zatyka, wypada z ust.
Potrzebne skreśla się samo, niepotrzebne się boi.
Dodane przez Mirka Szychowiak
dnia 01.09.2007 20:57 ˇ
13 Komentarzy ·
1156 Czytań ·
|