Ślady po tytoniu, po Tobie. Ale to przecież
żaden dowód. To przecież żadna sztuka
ani sztuczka, odbijać światło, połykać dym.
Rozpalą ogniska, ktoś nam zmieni czas
na letni, oswojone sfory otoczą nam łóżka.
Możesz je nazywać, kazać im czekać tysiące
kilometrów stąd, na próżno. Położy łeb
na twoich kolanach, zliże sól. Naucz się liczyć,
będą zagadki, szarady, labirynt twoich włosów,
linijki, linie, zagięcia na sukience. Właśnie tam
wierni będą szukać raju.
Dodane przez metys
dnia 17.04.2018 04:36 ˇ
7 Komentarzy ·
1115 Czytań ·
|