dnia 10.04.2018 06:46
Janusz.
Niby dobrze, ale jakoś nie dziś dla mnie.
Brakuje mi jednak dramatyzmu, który w tym temacie jest potrzebny.
jakoś nie czuję szczerości peela, sensory nie wyczuwają emocji.
Takie mam wrażenie- temat do bróbki i tyle.
Dużo znanych motywów i brakujem mi nowej odsłony.
Jak na Cb. można mocniej.
Ale rozwinę sobie temat; "Dostrzegam chwile, które nadejdą".
Mimo eschatologii- dużo słoneczka.
O. |
dnia 10.04.2018 07:37
dla mnie, jedna i druga cześć "gada"
niewątpliwie można by "przyostrzyć", ale tak jak teraz też jest "niekrotochwilny" znaczy, ma głębię.
pozdrawiam. |
dnia 10.04.2018 08:10
Olu, przedstawiłem tu dwa scenariusze: pogodną rezygnację i wersję tragiczną - z obiema mamy w życiu do czynienia. Kwestia takiego czy innego odbioru to rzecz gustu, a z tym trudno dyskutować. Wiersz, w moim zamiarze, miał nie tyle wywoływać emocje, co refleksje nad tym trudnym, "eschatologicznym" problemem. A czy mi się to udało? Ocena nie należy do mnie, tylko do odbiorców :) Póki co, nie widzę powodu do doskonalenia tekstu.
Moc pozdrowień. |
dnia 10.04.2018 08:14
Juliuszu, dzięki, że Ci obie części "zagadały" :) Może kiedyś "przyostrzę", ale to już będzie inny wiersz i inna koncepcja oddziaływania na czytelnika :)
Moc pozdrowień |
dnia 10.04.2018 08:34
Mnie tam przyostrzać nie trzeba - czasami sama tnę jak brzytwa :), dlatego ten stonowany sposób przekazu równoważy i wyhamowuje.
Ale, według mnie, pierwsza lepsza. |
dnia 10.04.2018 09:08
Bernadetta33 - dziękuję za podzielenie się swoim odbiorem :) Tak się składa, że jedni są impulsywni, drudzy zrównoważeni. Wolę towarzystwo tych drugich, ale pierwsi często bywają intrygujący :)
Moc pozdrowień |
dnia 10.04.2018 09:15
Januszu.
Taki pierwszy odbiór.
Wiadomo.
Kolejne nieco inne.
Wiadomo, czyta się też pod wpływem chwili.
Dużo ciepełka.:)))))))))))
O. |
dnia 10.04.2018 09:45
Są jeszcze tacy pośrodku - trochę z jednych, trochę z drugich.
Ci dopiero są fascynujący, jak starość, która wcale nie musi być dokuczliwa. |
dnia 10.04.2018 10:05
PS.
I .. nie chodziło mi o emocje, które sa czytelne, ale o formę.
O tym, jak o nich opowiadasz.
Frazeologię.
Np.powielenie motywu "aktora na scenie'..., zbyt patetyczne i tautologiczneniepotrzebnie "bezkresy Wszechświata" (ok, wiem wiem, znam teorie...)
JAKBYM OCZEKIWAŁA CZEGOŚ BARDZIEJ OŻYWCZEGO.:))))
I... trudno mi uwierzyć, że ta staroś dla peela w wierszu już nadeszła.
Ale ok:))))
Taki klimat u mnie dzisiaj.
Niemniej pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie i ciepełkowo.
Ola. |
dnia 10.04.2018 11:34
Jaką będzie miał twarz? - myślę,że bardzo zmartwioną, bo chyba "zadanie" go przerosło...
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 10.04.2018 11:36
sądząc z tekstu, do starości jeszcze Ci daleko, zapewniam, że nie jest ona tylko dwubarwna, ma nieskończenie wiele odcieni, a na jej końcu starość samotności...
za mną już wszystko przede mną tylko
znak zapytania i wątpliwości
czy będzie wiekiem czy ledwie chwilką
ostatnią chwilką z chwil samotności...
serdecznie |
dnia 10.04.2018 12:26
Olu, miło mi, że tak szczegółowo zajęłaś się moim tekstem - nie wiem, czy aż tak jest tego wart :) Zapewniam Cię, że uważnie pochylę się nad Twoimi uwagami. A czy starość dla peela już nadeszła? W pierwszym przypadku jest tuż tuż, w drugim jeszcze nie - co widać z pierwszego wersu.
Moc ponownych pozdrowień. |
dnia 10.04.2018 12:31
Warkoczyku, myślę, że twarz Boga, mimo jego nieskończonej starości, jest wciąż młoda. A czy zadanie go przerosło? Na to pytanie nie potrafię niestety odpowiedzieć...
Moc pozdrowień |
dnia 10.04.2018 12:35
kaem, skupiłem się na dwóch skrajnych przypadkach. Oczywiście życie jest bogatsze od modeli. Gdyby chcieć pisać o wszystkich możliwościach, trzeba by użyć nieskończonej liczby słów, a na to nie pozwala ograniczona długość żywota... :)
Moc pozdrowień |
dnia 10.04.2018 12:54
Janusz Do "żniwa czasu" - ale się zdziwisz jak zobaczysz swoją twarz. |
dnia 10.04.2018 12:59
Janusz, moja wiadomo, że będzie pomarszczona jak Alpy. Ale co do twarzy Boga, mogę przypuszczać, że jednak będzie młoda, mimo nieskończonego wieku :) |
dnia 10.04.2018 13:12
ciągle twierdzę, że starość to stan ducha - będąc dzieckiem czeka się niecierpliwie na dorosłość, dorośli chyba nie tęsknią za starością, raczej wracają do młodości nie tylko we wspomnieniach, coraz częściej zauważa się to na ulicy, :))) pozdrawiam, |
dnia 10.04.2018 13:28
Robert - oczywiście że tak. I o takiej też starości jest ten tekst.
Moc pozdrowień |
dnia 10.04.2018 17:05
-:)))
starość może być wierniejsza niż rodzina
choć to z pewnością nie jest reguła bo każdy się starzeje
pozdrawiam -:)) |
dnia 10.04.2018 18:18
Śmierć, przemijanie są nieuchronne i zawsze przywołują smutek. Nasz ludzki los. Pozdrawiam |
dnia 10.04.2018 20:18
Zawsze przychodzi nie w porę, ale nie wszyscy mogą starości doświadczyć - i to jest też smutne... Pierwsza część bardziej mi odpowiada :-)
Pozdrawiam :-) |
dnia 10.04.2018 20:26
mówią że się Panu Bogu
starość nie udała
starość to jest kwestia ducha
a nie tylko ciała
różne wyobrażenia
o starości mamy
lepiej kiedy w lustro
wspomnień spoglądamy
o starości myśleć
zawdy nie należy
ciało sobie duktem
dusza sercem bieży
dwoistość autostradą
biegnie lubo krajem
starość tkana mądrością
sadzi nowe gaje
starzeje się ziemia
skarby w sobie kryje
wciąż dzięki symbiozie
młode soki pije
starości pogodnej
daj nam dożyć Panie
wszak wierzymy wszyscy?
w ciała zmartwychwstanie
Miej się dobrze. Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 . |
dnia 10.04.2018 22:29
Aleksandrze, co prawda, to prawda... jak już się z kimś zwiąże, to go nie opuści aż do śmierci :)
Moc pozdrowień |
dnia 10.04.2018 22:31
sibon, niestety, uciec przed starością można tylko, umierając młodo. Ale czy to jest wyjście?
Moc pozdrowień |
dnia 10.04.2018 22:34
lunatyk, niestety, żadna pora na jej przyjście nie jest odpowiednia... I to jest egzystencjalny dramat wszystkiego, co żyje.
Moc pozdrowień. |
dnia 10.04.2018 22:37
Alfredzie, dzięki za optymistyczny podtekst Twojego refleksyjnego wiersza :)
Moc pozdrowień. |
dnia 11.04.2018 08:55
Mam podobny odbiór, jak Ola.
Dla mnie zbyt oczywiste. Przy tego rodzaju "tematach" oczekuję właśnie nieoczywistości i żadnego patosu.
A tak na marginesie - do starości i śmierci mam stosunek sarkastyczny.
Pozdrawiam Cię ciepło. |
dnia 11.04.2018 12:45
INTUNA, no cóż, pozostaje mi w takim razie oczekiwać Twojego wiersza o starości w klimacie sarkastycznym :) Dla mnie temat nie nadaje się do sarkazmu, zbyt dużo widziałem dramatów starych ludzi. Ostatnio byłem świadkiem sceny, jak stary człowiek zbierał na ulicy szklane okruchy okularów i płakał...
Moc pozdrowień. |
dnia 12.04.2018 11:12
wybieram pierwszą część, głęboko refleksyjna, wiersz odbieram, jako spotkanie ze śmiercią, serdeczności :))) |
dnia 12.04.2018 11:36
Elu, starość to przedsionek śmierci... Dzięki z odwiedziny :)
Moc pozdrowień |
dnia 12.04.2018 14:48
Dobry wiersz. Pozdrawiam. Irga |
dnia 12.04.2018 20:30
IRGA, dzięki za dobre słowo :)
Moc pozdrowień |