dnia 27.02.2018 10:08
-:)))
jest czas uciekania i czas powrotów
trzeba wrócić żeby przekonać się czy warto
choć czasem warto i dla samej tęsknoty
pozdrawiam -:)) |
dnia 27.02.2018 10:11
Wiersz jest świetny i poruszający. Zakończenie mnie zupełnie chwyciło. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie |
dnia 27.02.2018 11:28
Kolejny, po Kazimierzy, piękny, wspomnieniowy i jednocześnie refleksyjny wiersz :)
Moc pozdrowień. |
dnia 27.02.2018 11:33
Wiersz płynie, spokojnie, nostalgicznie. Bardzo osobisty, pełen uczuć i zamyślenia nad przeszłością. Nastrój udziela się, budzi emocje, bo można robić odniesienie do własnej rzeczywistości.Piękny.Pozdrawiam |
dnia 27.02.2018 11:51
wysmakowany wiersz, by rzec pokoleniowy...
pozdrawiam |
dnia 27.02.2018 12:08
urok małych ojczyzn - pozdrawiam, A |
dnia 27.02.2018 12:37
Nostalgicznie, z przewagą smutku. Bardzo osobiste wspomnienia, jednak mają cechy uniwersalne. Pozdrawiam. |
dnia 27.02.2018 12:44
wyraziste poetyckie obrazy, podoba się mi, :) pozdrawiam, |
dnia 27.02.2018 13:43
Tam gdzie się czuje obecność przodków wracają wspomnienia. Nostalgia łapie za krtań, wyciska łezkę. Nasila się w przypadkach sędziwego wieku, kiedy to człowiek zdaje sobie sprawę, że nie jest wieczny. Tylko młodzi ludzie pędzą, jakby mieli żyć wiecznie. Ale może istotą życia jest brać go, nie myśląc, że jego kres może być tuż za rogiem. |
dnia 27.02.2018 14:38
Potrzebne są takie chwile z przeszłością... Pozdrawiam ciepło :-) |
dnia 27.02.2018 15:42
Ładny wiersz, umiejętnie napisany.
Pozdrawiam |
dnia 27.02.2018 16:55
ach, ta puenta!
to przez nią wszystko
dobry wiersz |
dnia 27.02.2018 20:07
wiersz dobry pochyliłbym się jedynie nad fonetyką bo czasem czyta się jakoś tak nierówno, pozdrawiam |
dnia 28.02.2018 09:04
aleksanerulissestor - to prawda, młodość wybiega w przyszłość, wiek średni pochłania teraźniejszość, bliżej zmierzchu wracamy, żeby zrozumieć...
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie:)
Karminowe usta - cieszę się Twoim wzruszeniem, dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
Janusz - dziękuję, miło mi czytać takie słowa. Pozdrawiam ciepło:)
sibon - dziękuję za piękny komentarz, pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 28.02.2018 09:12
kaem - to prawda pokoleniowy, na tyle na ile sięga pamięć...
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam serdecznie:)
Magrygał - małe ojczyzny kryją wiele tajemnic, warto je odkrywać..., serdecznie:)
silva - dziękuję za dostrzeżenie uniwersalizmu. Serdecznie pozdrawiam:)
Robert Furs - a to mnie ucieszył Twój komentarz, dziękuję i pozdrawiam ciepło:)
Kazimiera Szczykutowicz - to prawda, z wiekiem więcej powrotów, sama to zaczynam odczuwać choć do sędziwego wieku jeszcze trochę mi brakuje...Bardzo serdecznie:) |
dnia 28.02.2018 09:18
lunatyk - myślę, ze tak, choć jedni odczuwają to silniej... inni nie przywiązuję takiej wagi do tego co minęło.
Pozdrawiam serdecznie:)
koma17 - dziękuję :) serdeczności posyłam:)
adaszewski - dziękuję:) pozdrawiam serdecznie:)
Katowicki - Pierrot - pewnie mogłoby brzmieć lepiej, na razie zostawiam jak jest, Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 28.02.2018 12:21
:)
I tylko to :)
:) |
dnia 28.02.2018 14:05
abirecka - To wiele :) Serdeczności :) |
dnia 01.03.2018 04:43
mogiły są najważniejsze
z dowodów że jesteśmy
byliśmy i będziemy
częścią ziemi |
dnia 01.03.2018 08:11
sterany - prawda, obyśmy potrafili o nią zadbać... :)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 01.03.2018 14:54
A, podoba mi się, podoba. Chociaż nie wiem, czy nie za dużo wyliczania - tak, jakby brakło "łączników" pomiędzy strofami. |
dnia 01.03.2018 16:19
Bernadett33 - dziękuję - za podobanie:) myślałam o tym, ze może być za dużo opisu i wyliczania dlatego wyrzuciłam jedna zwrotkę - o wierzbach i praniu koszul w rzece. Jest to wiersz "wspominkowy" więc mam świadomość, że dla czytelnika może być za słabo powiązany. Tutaj dodam, chociaż wiem, że wiersz sam powinien się "czytać", ze prababcia miała sen (powtarzany przez trzy pokolenia kobiet w rodzinie), gdy była na robotach w Niemczech, przyśniła jej się biała gęś, co odczytała jako ostrzeżenie, że pozostawione pod opieką babki, dziecko zachorowało. Mała Agnieszka zmarła, podobnie jak jeszcze kilka dzieci w rodzinie. Jaka była moja radość, gdy niedawno odnalazłam informacje o Agnieszce w księgach parafialnych- zmarła w 1895r. Pod koniec życia, gdy prababka już słabo widziała, a dożyła blisko 100 lat, inna oswojona biała gęś wskazywała jej drogę. |