towarzysze
nadzwyczaj dobrze wychodzi uśmiercanie
taki na przykład rzekołaz
że to niby łazi
że się moczy
co komu dopóki nie prycha i nie umiera siedem razy
właściwie to już się nie dziwię
rzek wiele
nurt porywa jak czarna wołga
wielki flesh mob i zbiorowe kichanie
zapełnia się przestrzeń łechtaniem promieni
całowaniem ważek
rzeki rozgrzewają
powietrze napływa bez zakłóceń
zbija z nóg
kolejny raz obracam się by nie spłonąć
suche źrenice orzeźwiam w tafli wody
jeszcze ręce jeszcze kolana...
chciałabym wrócić z deszczem
Dodane przez Bernadetta33
dnia 25.02.2018 17:28 ˇ
10 Komentarzy ·
832 Czytań ·
|