Po wojnie nie jeden
napisał poradnik
dla przyszłych mam i tatusiów:
''Mleko matki ubranka z czystej wełny,
spokój i słońce milsze jest''
niż pokraki z zespołem Downa.
Dzieci dotknięte paraliżem spastycznym,
z demencją starczą kalecy
na ciele i umyśle, cały ten margines
aspołeczny ułomny.
Dzięki którym doktor nauk
zrobił habilitacje,
posyłając w zaświaty w imię postępu
i dobra nauki, czy wreszcie
świętego spokoju rodzin,
wszak genetyczni idioci są ciężarem,
a zakład opieki całodobowej wybawieniem.
Aby tylko nic nie wiedzieć,
nie zagłębiać się w suchą statystykę
- wybrakowane mózgi
przeznaczone do badań, mącące
idylliczny obrazek szczęścia,
z którego wyrugowano brzydotę.
Puszczającą bańki mydlane,
bawiącej się lalkami i kuleczkami,
ale ''nie będącej w stanie nawlekać
koralików'' więc nie ma szczególnych
widoków na uzdrowienie,
opóźniona w rozwoju
usiłująca pocieszać pozostałe dzieci,
pobudzone strachem,
płaczące w łóżku wydobywając
z siebie proste sylaby,
przed zabiegiem.
Dodane przez drachma
dnia 22.02.2018 19:22 ˇ
10 Komentarzy ·
606 Czytań ·
|