Szybszy byłem od dźwięków
spadających spod obłąkanej
batuty, gdy obolałe stopy
odmierzały niekończący się
grand finale
teraz
inni mówią twoim głosem,
na jednej oktawie stłoczeni
powtarzają z czułością
zdrobniałe imiona
niepewnie prowadzą wzdłuż
linii dotyku ku pijanym
wieczorom
w pozycji embrionu zasypiają
myśli, milkną słowa, ucicha
odgłos kopyt rozpędzonych
koni
brudny kaftan
skrywa bezwładność
rąk
coraz mocniej zaciska się
pętla bezruchu
truchleję
Dodane przez Magrygał
dnia 24.01.2018 11:24 ˇ
11 Komentarzy ·
582 Czytań ·
|