potrzebuję słońca księżyca gwiazd
pragnę sprzymierzyć się z radością i szczęściem
nie potrafię nosić we wnętrzu ciemności
w której zazdrość obłuda gniew
pragnę przejść przez życie uważnie
znaleźć miłość nie czuć samotności
na długo przedtem zanim
ona naprawdę przyjdzie
poszukuję pełnej światła góry z której
mogłabym wyciągnąć ręce dotknąć promienia
pojednać się z moim własnym światem
nabrać w płuca czystego powietrza poczuć wiatr we włosach
powierzyć niebiosom prośby i marzenia
doznać olśnienie rozpocząć nowe życie
z niczym i z nikim nie skłócona pełna ufności i odwagi
pragnę ponownie wyprowadzić serce na kwieciste
wiosenne łąki - oblec je w kolory wzruszenia i czułości
tak naprawdę żyję w późnej jesieni - jestem
świadkiem krótkiego dnia i długiej nocy
z okruchem żalu wracam do tego co było
to co złe zrzucam na przeznaczenie
marzenia pragnienia już nie wystarczają
między a między głęboka szczelina
w której nie ujrzę jaskółki nie wyczytam
ile jeszcze pozostało
dla uspokojenia chwalę każdy dzień każdą noc
odkrywam że wciąż pragnę słońca księżyca i gwiazd
bez względu na wiek chętnie
sprzymierzę się z miłością
Dodane przez Irena Plucińska
dnia 19.01.2018 17:54 ˇ
6 Komentarzy ·
467 Czytań ·
|