po kim to chore obce spojrzenie
po jakim draniu złodziejski dryg
czemu mnie duma deszczowa bierze
i głupio szczerzy się do mnie grzdyl
po kim ta dziura utkwiła w zębach
po jakim łotrze skrzywił się zgryz
skąd znów ta krzywa bezczelna gęba
na której sterczy zadziorny fryz
pewno od wódy - ścina się w żyłach
pobladły pięści sinieje nos
każdy mnie dzisiaj dręczy - kryminał
i każda menda męczy o grosz
może to wina co dziad utoczył
z ciemnej ładowni w ponurą noc
mógł go tam jaki romans portowy
ugodzić w serce zostawić nóż
może sam imbir uderzył do łba
albo i diabeł zamieszał w szkle
takiego tłuc by można na miazgę
tłuc ciąć czy kroić - wyjdzie na wierzch
|